Jak robić więcej w mniejszej jednostce czasu?
To proste – wyznacz sobie krótszy deadline i nagrodę za jego wykonanie (lub karę – jeśli nagrody cię mało motywują). W ten sposób pokonasz regułę Parkinsona.
Zasada Parkinsona mówi o tym, że zawsze praca rozciąga się na tak długi czas, jaki mamy do dyspozycji. Mówiąc wprost – jeśli masz 8 godzin na wykonanie zadania, to będziesz pracował nad nim 8 godzin i skończysz w ostatnim momencie. Jeśli jednak miałbyś na nie 6 godzin, to też byś zdążył.
Skąd się to bierze? Ano stąd, że wiedząc ile mamy czasu, planujemy zadania tak, by zdążyć, ale nie widzimy sensu w robieniu rzeczy szybciej. Jest to mocno związane z tym, że w pracy spędzamy określoną ilość godzin, za jaką nam płacą i nie ma możliwości by wyjść z pracy wcześniej. A jeśli zadanie skończymy za szybko i szef to zauważy, to dołoży nam kolejne zadanie. Zatem pracy będziemy mieć więcej, a korzyści z tego żadnych.
Reguła Parkinsona prowadzi do przeciągania zadań i zwiększania stresu – bo skoro wiemy, że mieliśmy tydzień na zadanie a zabieramy się do niego w ostatnim dniu, to siłą rzeczy napięcie jest większe. Jak zatem tę regułę pokonać? W prosty sposób – ustalając własny deadline. A aby się go trzymać, warto ustalić również nagrodę (lub karę za jego nie wykonanie). Niezależnie czy uda ci się zdążyć czy nie w nowym terminie, prawdopodobnie zadanie i tak zostanie wykonane szybciej.
Oczywiście nie jest też tak, że zawsze jak skrócimy deadline to uda nam się zdążyć na czas – jeśli będzie nierealistyczny, to nie zdążymy. Warto jednak skracać sobie nieco czas na wykonanie zadania – a pozostały przeznaczyć na przykład na odpoczynek. Nie musisz przecież mówić szefowi ze skończyłeś (a oszczędzisz sobie stresu).