„Na mandacik” – czyli wyłudzenia od pracodawców
W Polsce proceder zatrudniania osób bez umowy jest dość rozpowszechniony. Pracodawcy zatrudniają na czarno, albo płacą część wynagrodzenia „pod stołem”. Z badań PIP wynika, że płacenie do ręki zdarza się w co piątej firmie. To, że pracodawcy są nieuczciwi, postanowili wykorzystać oszuści, podszywając się pod PIP.
Jak donosi Gazeta Prawna, pracodawcy zaczęli dostawać faksem lub pocztą „mandaty”, Opiewają one na kwotę 1000 zł i mają być karą za nielegalne zatrudnianie pracowników. Na blankiecie, jaki pracodawca otrzymuje, jest logotyp PIP, informacja o karze oraz numer konta na który należy wpłacić mandat. Dokument jest „podpisany” przez „Inspektora Pracy”. Oczywiście dokument nie wskazuje kto jest bez umowy o pracę zatrudniany, jest jednak tak skonstruowany, że niejeden pracodawca, który rzeczywiście jest winny, może się przestraszyć i zapłacić.
PIP informuje, że procedura wystawiania mandatów nie jest aż tak prosta, by móc je wystawiać „zaocznie” bez kontroli u pracodawcy, zatem jeśli takie pismo przyjdzie do pracodawcy, powinien czym prędzej zgłosić je do prokuratury. To już kolejny pomysł na naciąganie przedsiębiorców. Poprzednim były fałszywe”certyfikaty”Inspekcji Pracy, które były wysyłane nowo powstającym firmom. Oczywiście za opłatą.