Przydomki i skróty przydają się w pracy
Czy Twoi koledzy mówią do Ciebie po imieniu czy może skracają je lub używają jakiegoś przezwiska, które stało się dla Ciebie naturalne niczym drugie imię? Z badań przeprowadzonych przez serwis TheLadders osoby, które stosują w życiu zawodowym przydomki lub krótsze wersje swoich imion (1-2 sylabowe) zarabiają więcej niż ci, którzy mają długie imiona. Innymi słowy, statystyczny Kazek zarobi więcej niż Kazimierz.
Po przeanalizowaniu ponad 6 mln imion, TheLadders doszło do wniosku, że każda dodatkowa litera w imieniu sprawia, że zarobki spadają o 3600$ rocznie. Różnice zauważalne były już na poziomie nawet bardzo krótkich imion – takich jak Ada. Skąd taka różnica? Psychologowie uważają, że jeśli zwracamy się do naszego kolegi z pracy przydomkiem „Kris” zamiast „Krzysztofa”, to odbieramy taką osobę jako bardziej otwartą, przyjacielską i elastyczną – czyli wydaje się, że osoba ta posiada większe kompetencje społeczne i ma wyższy poziom empatii. To zaś idzie w parze z awansem i większymi zarobkami.
Jeśli zatem rodzice nadali ci długie i mało „poręczne”w kontaktach społecznych imię typu „Barbara”, „Katarzyna” czy „Konstanty” zadbaj o to, by w pracy używano skrótów. O ile oczywiście przydomek nie jest dziecinny i nie sprawia, że wyglądasz jak 10-latek.