Niecodzienne pożegnanie pracownika
Meredith Smith, pirotechnik który przez 40 lat organizował pokaz sztucznych ogni w dniu 4 lipca (święto narodowe w USA – Dzień Niepodległości) w Northside w Indianapolis został dość osobliwie wynagrodzony za swój trud włożony w przygotowywanie pokazów. Po jego śmierci, część jego prochów została wystrzelona w jednej z flar, które rozbłysły 4 lipca 2008r.
Meredith, pracował nad pokazem ogni sztucznych wraz z żoną. Robił to w czynie społecznym wraz z żoną. W tym roku, w wieku 74 lat, Meredith zmarł, a jego żona postanowiła – w porozumieniu z władzami miasta – pożegnać go jako męża i jako oddanego sprawie pracownika. Pół łyżeczki jego prochów zostało umieszczonych w jednym z ogni sztucznych, który rozbłyśnie na biało nad miastem. Na to, by uczcić zarówno Dzień Niepodległości, jak i pamięć Meredith Smitha, mieszkańcy miasta przeznaczyli 10 tyś $.
Dość to osobliwa nagroda dla pracownika, choć w gruncie rzeczy Meredith będzie blisko tego, co ukochał najbardziej. Fajerwerków.
źródło: usatoday.com