Praca dostawcy pizzy, pracą wysokiego ryzyka
Wydawałoby się, że praca dostawcy pizzy nie jest szczególnie ryzykowna. Co najwyżej zmokniemy jeśli klient zamówi sobie pizzę w ulewę, ewentualnie jeśli za bardzo zależy nam na zadowoleniu klienta możemy narazić się na mandat za przekroczenie prędkości. Najwyraźniej dostawcy pizzy z jednej z krakowskich pizzerii na zadowoleniu klienta nie zależało aż tak bardzo, bowiem przywiózł posiłek z półgodzinnym opóźnieniem. O mało co nie stracił przez to życia – zdenerwowany klient powitał dostawcę z pięciokilowym młotem w ręce.
Dostawca rzeczywiście opóźnił nieco przyjazd do klienta, czy to jednak powód żeby straszyć pracownika pizzerii 5 kilowym młotem? Zdenerwowany klient zadzwonił ze skargą do pizzerii, zabrał pizzę nie płacąc za nią, po czym dodatkowo przywłaszczył sobie telefon dostawcy. Godzinę później zadzwonił do pizzerii grożąc że ją spali – czyżby pizza nie smakowała?
Jak się okazuje, w każdym zawodzie który wymaga wizyt w obcym mieszkaniu istnieje ryzyko trafienia na niezrównoważonego klienta. Bądźmy milsi dla dostawców pizzy, a pięciokilowe młoty zostawmy dla komorników.