Dodatki dla pracowników – cenione jedynie przy dobrej pensji

Ile razy zachwycaliście się historiami o tym, jak wygodnie mają w biurze pracownicy Google i jak fantastycznym musi być posiadanie własnej, bezpłatnej, biurowej stołówki? Tego typu dodatki dla pracowników działają na wyobraźnię prawda? Okazuje się jednak, że nie są one istotne dla wszystkich tak samo. To, czy je cenimy, w dużej mierze zależy od tego ile zarabiamy.

Niskie zarobki sprawiają, że mniej przejmujemy się tym, czy możemy przyprowadzić do pracy psa i czy nasz pracodawca zapłaci nam za siłownię. Tego typu dodatki do płacy liczą się dopiero wtedy, kiedy mamy zabezpieczony byt i nasze wynagrodzenie jest na przyzwoitym poziomie. Tak wynika przynajmniej z badania, które przeprowadził Glasdoor.com na pracownikach w USA. Okazało się, że wszystkie te „udziwnione” dodatki – jak siłownie, możliwość przyprowadzania psa, przerwa na drzemkę czy dopłata do roweru dla pracownika liczą się dopiero, kiedy pracownik przekroczy pułap 50.000$ dolarów rocznie (wtedy 21% pracowników uważa je za ważne, a wraz z barierą 75.000$ za ważne uważa je ponad 30% pracowników). Co ciekawe, te wszystkie dodatki zdają się być ważne również dla osób z najniższymi pensjami. Dlaczego? Prawdopodobnie chodzi tu o to, że skoro taki pracownik zarabia niewiele, to chce mieć przynajmniej cokolwiek innego na pocieszenie. Przy średnich zarobkach jednak zainteresowanie dodatkami dla pracowników spada – ludzie bardziej zajmują się zabezpieczaniem przyszłości niż przejmowaniem tym, jak wygodne mają krzesło.

A na ile dla was takie rzeczy jak wygodne biuro, krzesło czy finansowanie przez pracodawcę opieki nad dziećmi lub obiektów sportowych byłoby ważne?