Kariera może uszkadzać płodność?
Tytuł informacji brzmi jak slogan wygłaszany przez największych konserwatystów broniących kobietom praw do rozwoju i równości zawodowej. Niestety, badania naukowe wykazują, że rzeczywiście i realnie, kariera którą robią kobiety może wpływać niekorzystnie na możliwość zajścia w ciążę. Badania w tym obszarze przeprowadziła profesor Elizabeth Cashdan antropolog z Uniwersytetu w Utah- według niej, presja jakiej doświadczają kobiety robiące karierę zawodową oraz styl życia „superkobiety” jaki prowadzą odbija się na gospodarce hormonalnej a nawet na figurze, uniemożliwiając, bądź utrudniając zajście w ciąże.
Podczas badań, profesor wykazała, że figura w kształcie klepsydry i zaokrąglone biodra coraz rzadziej jest u kobiet spotykana. Coraz częściej zaś, dominującym rodzajem kobiecej sylwetki są szersze ramiona i wąska talia i biodra- co jak wiadomo nie sprzyja rodzeniu. Sama praca nie zmienia oczywiście kształtu figury, ale poziom hormonów może już na to wpływać. Kobiety o figurze zaokrąglonej, typowej klepsydrze (gdzie współczynnik obwodu bioder do talii wynosi 0.7 – czyli talia stanowi 70% obwodu bioder – taki współczynnik miała Marlin Monroe) koreluje z większym stężeniem estrogenu, czyli z większą płodnością. Wyższy jest też u nich poziom estriadolu. Z kolei kobiety robiące karierę miewają wyższe poziomy androgenów, hormonów odpowiedzialnych za siłę, wytrzymałość i nastawienie rywalizacyjne. Stosunek obwodu bioder do talii wynosi zaś u nich 80% – czyli ich sylwetka jest bardziej męska. Wydaje się że to hormony wpływają na sylwetkę nie zaś odwrotnie – ergo praca która wyzwala produkcję androgenów może sprawiać że kobiety bardziej męską mają również sylwetkę.
To z kolei może być problematyczne nie tylko przy rodzeniu i zachodzeniu w ciążę ale również przy zdobywaniu partnera – mężczyźni podświadomie wybierają bowiem kobiety które mają większe wcięcie w talii. W efekcie, żądne kariery kobiety mogą mieć problemy nie tylko z zajściem w ciąże ale również mogą być bardziej samotne.
Badanie przeprowadzone na ponad 6.000 kobiet pokazało, ze tylko 8% z nich ma figurę tak popularną i typową w latach 50tych (klepsydra)
Na niedobór żeńskich hormonów i problemy z płodnością wpływa też intensywne odchudzanie i nadmierny wysiłek fizyczny, który podejmują kobiety by być „fit”. Równie dobrze więc to niekoniecznie sama kariera wpływ niekorzystnie na płodność, ale pogoń za ideałem businesswoman który mamy wdrukowany – czyli szczęśliwej, szczupłej, znajdującej czas na siłownię, basen i zajęcia fitness. Może aby wyrównać poziom hormonów nie trzeba rezygnować z pracy, a jedynie wystarczy normalnie jeść i nie katować się godzinami na stepie czy siłowni.
źródło: timesonline.co.uk