Rozsądna krytyka kontra wyżywanie się na FB
Kilkakrotnie opisywałam już przypadki zwolnienia pracownika z pracy za to, że na Facebook napisał negatywne opinie o swojej pracy, przełożonym czy klientach firmy. Większość tych przypadków miała miejsce w USA, gdzie zarówno słabo pilnuje się prywatności, jak i firmy mocno monitorują działania pracowników w social media. Mieliśmy jednak i takie przypadki w Polsce. Okazuje się, że nie zawsze zwolnienie pracownika jest zgodne z prawem.
Przynajmniej w USA, gdzie wyrok Narodowej Rady ds. Stosunków Pracy w kilku sprawach związanych ze zwolnieniami przez komentarze na Facebook okazał się pozwalać pracownikom (niezależnie od wewnętrznych regulaminów firmy) na komentowanie sytuacji w pracy w mediach społecznościowych wtedy, kiedy nie jest to wyżywanie się (z którym mamy do czynienia w przypadku np. obrażania szefa czy klientów firm) ale konstruktywna krytyka mająca na celu poprawę warunków pracy.
W Polsce jak na razie nie mieliśmy bardzo głośnych spraw o zwolnienie związane z umieszczaniem opinii o pracodawcy w mediach społecznościowych. Z jednej strony być może jesteśmy bardziej ostrożni, z drugiej firmy mniej sprawdzają to, co pracownicy mówią o nich w Sieci. Kolejną sprawą , która w dużym stopniu utrudnia śledzenie tego, czy pracownicy są zwalniani za wykorzystywanie mediów społecznościowych do krytyki pracodawcy jest kwestia form umowy dominujących w Polsce – w przypadku umów na czas określony, nie trzeba podawać powodów zwolnienia, zatem historie takie mogą w ogóle nie być ujawniane.
A waszym zdaniem – czy pracodawca powinien mieć prawo do zwolnienia pracownika za niepochlebne wpisy o firmie umieszczane publicznie (bez ograniczania widocznosci postów do grona znajomych)?