Praca z bezrobotnymi nad szukaniem pracy nie zawsze efektywna

Każdego roku wydajemy miliony złotych na aktywizację bezrobotnych. Niestety efektywność tych programów jest dość niska. Wprawdzie bezrobotni zdobywają nowe kwalifikacje zawodowe, uczą się obsługi programów czy urządzeń, zdobywają nowe zawody, ale często to nie pomaga im w znalezieniu zatrudnienia. Dlaczego?

Często problemem nie jest brak kompetencji zawodowych, ale nastawienie psychiczne i osobowość kandydata do pracy. Osoba szukająca pracy nie otrzymuje propozycji nie dlatego, że nie potrafi wykonać pewnych rzeczy, ale dlatego, że ma taką osobowość i nastawienie, że pracodawca nie widzi szans na współpracę. W czym jest problem?

Praca z osobą bezrobotną realizowana przez doradców zawodowych często polega na identyfikacji obszaru, w którym osoba poszukująca pracy mogłaby pracować ze względu na posiadane już kompetencje i umiejętności oraz zaproponowaniu jej poszerzenia kompetencji i poszukiwane na rynku pracy umiejętności (np. zrobienie uprawnień na wózek widłowy). Rzadko kiedy, doradca zawodowy w Urzędzie Pracy ma szansę na to, by porozmawiać z osobą bezrobotną o jej nastawieniu do pracy, zainteresowaniach, predyspozycjach osobowościowych. Jeśli organizowane są warsztaty związane z przygotowywaniem dokumentów aplikacyjnych bądź uczestnictwem w rozmowach kwalifikacyjnych to są to najczęściej warsztaty grupowe, na których omawia się ogólne modele i standardy zachowań – nie pracuje zaś z bezrobotnym indywidualnie. W efekcie taka osoba i tak nie wie, co robi podczas szukania pracy źle. To trochę tak, jak z czytaniem porad dotyczących zachowania na rozmowach kwalifikacyjnych – możecie przeczytać ten blog od deski do deski, ale jeśli nie wdrożycie zawartych porad, jeśli nie zauważycie błędów które sami popełniacie, sama lektura niewiele wam da. Problem w tym, że często trudno samemu u siebie te błędy zauważyć, a pracodawcy niechętnie dzielą się informacjami na temat tego, dlaczego was odrzucili.

Kolejny problem to brak przygotowania osób prowadzących szkolenia z szukania pracy. Choć w teorii doradcy są przygotowani do prowadzenia takich zajęć, to w praktyce wiele z tych osób nigdy nie stało po stronie pracodawcy, nigdy nie szukało pracowników. Zatem tak naprawdę, nie będąc w „butach rekrutera” nie wiedzą jak pracodawca patrzy na kandydata. Co mu przeszkadza, co go niepokoi, na co zwraca uwagę. Jeśli doradca tego nie wie – bo tego nie doświadczył – to nie jest w stanie efektywnie doradzić osobie bezrobotnej w tym, jak ma się właściwie zaprezentować podczas spotkania rekrutacyjnego.

Czy zdarza wam się zastanawiać nad tym jak wypadliście na rozmowie kwalifikacyjnej? Jakie błędy popełniliście i co na przyszłość możecie zmienić?