Koniec z umowami na kilkanaście lat?
Aż nie chce się wierzyć, ale jak donosi Wyborcza, na posiedzeniu Komisji Trójstronnej omawiano porozumienie na mocy którego pracodawca nie będzie mógł dawać pracownikowi umowy na czas określony na 5 czy 10 lat, jak to teraz miało miejsce. W kraju w którym 3,5 mln. osób pracuje latami na umowach czasowych, które pozwala zwolnić pracownika z zaledwie dwutygodniowym wypowiedzeniem, a niektórzy pracodawcy prześcigają się w wymyślaniu sposobów na obejście przepisów prawa pracy wreszcie zaświeciło światełko dla pracowników?
O postulatach wprowadzenia przepisu ograniczającego możliwość zawierania z pracownikiem umów czasowych pisałam już we wrześniu. Wtedy pomysł zakładał maksymalnie 18 miesięczny czas zatrudnienia na czas określony. Pomysł został storpedowany przez pracodawców, ale teraz, kiedy pracodawcom zależy na umożliwieniu wprowadzenia elastycznego czasu pracy, musieli pójść na ustępstwa. Jest nim koniec zawierania umów czasowych na kilkanaście lat.
Porozumienie ma być podpisane jeszcze w marcu – na razie nie ma pewności jak długi będzie maksymalny okres trwania umowy czasowej. Wyborcza podaje że ma to być okres 24 miesięcy. Jak będzie ostatecznie, zobaczymy – grunt że wraz z nowymi przepisami o czasie określonym ma przyjść przepis uniemożliwiający zwolnienie i ponowne zatrudnienie na czas określony tego samego pracownika, nawet po kilku miesiącach.