Przerwa od komórki w polityce firmy
Czy macie w zwyczaju odbierać telefony od szefów bądź kolegów z pracy po wyjściu z biura? A co z klientami? Pracujemy coraz dłużej, w coraz większym stresie i coraz częściej zacieramy granicę między życiem prywatnym a służbowym – a to nie wpływa na nas dobrze. Niektóre firmy zaczynają zatem odgórnie ograniczać możliwość „pracy po pracy”. Robi tak np. niemiecki Volkswagen wprowadzając tzw. „BlackBerry break”.
Czym jest BlackBerry break? Otóż jest to polityka wyłączania przekierowań służbowych maili na służbową komórkę. Pół godziny po zakończeniu dnia pracy, na telefon pracownika przestają spływać służbowe maile. Oczywiście z telefonu można nadal dzwonić, ale pracownik ma według firmy odpoczywać i nawet najbardziej gorliwy pracownik nie sprawdzi już służbowej korespondencji. Usługa przekierowania zostaje ponownie włączona na pół godziny przed rozpoczęciem pracy – tak by ewentualna korespondencja znalazła się w komórce pracownika, który np. stojąc w korku do pracy pragnie zobaczyć czy nie pojawiło mu się na skrzynce coś ważnego.
Co sądzicie o takiej zasadzie – czy to dobry pomysł? I jak myślicie – co się z nami tak naprawdę dzieje, że to aż firma musi odgórnie ograniczać nam czas pracy – czy nie przesadzamy jednak nieco próbując być dostępnymi 24 godziny na dobę?