4 „białe” kłamstwa, które przydają się w pracy
Czy warto w pracy kłamać? W sprawach ważnych nie – kłamstwo ma krótkie nogi i często wychodzi na jaw. Są jednak takie sytuacje, w których szczerość nie popłaca, a nawet opłaca się nieco skłamać. Kiedy?
1.Komplementowanie członków zespołu
„och, jaka piękna sukienka”, „świetnie dziś wyglądasz” – takimi frazami warto obdarowywać innych – nie za często, bo zaczną uważać że jesteś nieszczery – ale raz na czas rzucony komplement może działać cuda. Nie ma znaczenia, czy Twój rozmówca wygląda dobrze czy źle – to i tak poprawia mu humor (a ciebie zaczyna bardziej lubić).
2.Fałszywe zainteresowanie
„Jak ci idzie z tym projektem?” „Co słychać u Twojego męża?” – takie pytania, niezależnie od tego, czy interesuje cię praca koleżanki czy nie, są ważne – dają poczucie zainteresowania i sprawiają, że jesteś postrzegany jako osoba troskliwa.
3.Pochwała cudzej pracy
„Świetna robota”, „Jesteś najlepszy” – nawet jeśli praca nie została wykonana super dobrze, warto czasem pochwalić współpracownika – to podnosi jego poziom zadowolenia i sprawia, że na drugi raz chętniej ci pomoże (bo jesteś osobą, która dostarcza mu dodatkowych, przyjemnych bodźców).
4.Zapracowanie
„Przypuszczam, że nie dam rady tego zrobić na jutro, ale się postaram” – mówisz, choć wiesz, że nie masz dziś nic do roboty i jesteś w stanie przygotować projekt nawet za godzinę. Po co zatem kłamać? Po to, by Twoje starania zostały dodatkowo docenione. Poza tym zapewniasz sobie efekt wow – twój rozmówca spodziewa się, że nie zdążysz, a ty go zaskakujesz.
Znacie jeszcze inne przykłady przydatnych „białych” kłamstw?