Jak rekruterzy traktują spóźnienie się na rozmowę kwalifikacyjną?
Wyprosić kandydata z rozmowy rekrutacyjnej za spóźnienie zdarzyło mi się tylko raz. Było to jednak spowodowane tym, że rekrutacja prowadzona była metodą Assessment Center i pozostali kandydaci już od 20 minut rozwiązywali zadania. Jak na spóźnienia patrzą osoby rekrutujące?
Z badań serwisu rekrutacyjnego specjalizującego się w rekrutacji marketingowócw (onlymarketingjobs.com) wynika, że tylko dla 5% rekruterów spóźniony kandydat nie stanowi żadnej różnicy i to, że nawet nie zadzwonił by o tym uprzedzić nie ma wpływu na ich ocenę. Dla 33% ważne jest to, jak kandydat wytłumaczy swoje spóźnienie – jeśli powód będzie rzeczywiście istotny, mogą dać się przekonać. Ponad połowa (55%) uważa, że kandydat powinien zadzwonić i uprzedzić, że nie dotrze na czas – jeśli tak zrobi, zostanie mu to faux pas wybaczone.
4% porozmawiałoby z kandydatem ale i tak od razu by go skreślili (po cóż więc marnowac czas obu stron?) 3% wyrzuciłoby kandydata od razu.
Jak widać, jeśli coś nam wypadnie poważnego, to nie ma dziury w niebie – tylko zadzwońmy i uprzedźmy o tym. Tego wymaga kultura. Przecież kiedy spóźniamy się na spotkanie ze znajomym też go o tym informujemy prawda?