Zasada 150 osób i dwóch pizz

Kto z was miał kiedyś okazję pracować w dużej, zatrudniającej kilkaset osób korporacji? (może nadal w takiej pracujecie?) Jak przebiega komunikacja? Ile osób rzeczywiście znacie, a ile z mijanych na korytarzach ludzi to dla was nic nie mówiące twarze? Podobno jesteśmy w stanie ogarniać naszym umysłem jedynie 150 kontaktów w codziennym życiu. Dlatego firma powinna liczyć nie więcej niż150 osób.

Taką zasadę stworzył Bill Gore, twórca firmy Gore-tex (o której produktach słyszał każdy z nas). Otóż Gore, kiedy firma się rozrosła uświadomił sobie pewnego dnia przechadzając się po biurze, że nie wie nic o wielu ludziach, których mija – ani z jakiego są działu, ani czym się zajmują, ani nawet jak mają na imię. Wtedy uznał, że ludzi jest po prostu za dużo. Ale co z tym zrobić, kiedy firma się rozrasta? Otóż rozwiązaniem były oddziały – otwierając kolejną fabrykę, szef firmy zadbał o to, by znajdowała się ona w innym budynku – w każdym zaś nowo otwieranym oddziale czy nawet fabryce, pracować miało nie więcej niż 150 osób. Taka liczba, według Gore zapewniała sprawną i bezproblemową komunikację. Do tej pory, oddziały firmy tworzone są według tej zasady.

Zasada dwóch pizz to znów inny pomysł szefa Amazon.com Jeff’a Bezos’a. Otóż uznał on, że jeśli potrzebne jest stworzenie zespołu roboczego do określonego projektu, liczba członków zespołu powinna być nie większa niż ilość ludzi, którzy mają szansę najeść się dwoma pizzami. Jeśli zespół jest na tyle duży, że dwie pizze nie wystarczą, to oznacza to, że osób jest za dużo i przepływ informacji będzie zaburzony. Jeśli zatem jesteście odpowiedzialni za budowanie zespołów projektowych w swoich firmach spróbujcie wypróbować zasadę dwóch pizz Bezosa – może poprawi Wam to efektywność pracy.