Chory od pracy?

Od samej pracy się nie umiera (chyba że pracujesz przy azbeście lub w elektrowni atomowej tu po wybuchu). Niemniej jednak, mając biurowe stanowisko nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego jak bardzo narażamy swe zdrowie. Sprawą tą zajmował się dr Charles Gerba, mikrobiolog. Odkrył on że na standardowym stanowisku pracy biurowej jest kilkakrotnie więcej bakterii niż w domu czy na ulicy.

Okazuje się że na słuchawce telefonicznej najczęściej znajduje się więcej bakterii niż na desce sedesowej! Najbardziej najeżonym zarazkami obiektem w biurze jest słuchawka telefoniczna. Strzeżcie się telemarketerzy! Średnio znajduje się na niej 25 tyś bakterii! Podobnie jest z biurkiem – 20 tyś. Trzecim najbardziej zagrażającym sprzętem jest klawiatura. „Jedyne” 3.300 bakterii.

Rodzaj pracy a ilość bakterii

Okazuje się również, że stopień zabrudzenia powierzchni biurowych współgra z niektórymi zawodami. I tak, najbrudniejsze biurka mają…nauczyciele. I choć nie wynika to z ich zaniedbania a z ciągłego kontaktu z dziećmi, informacja ta jest nieco przerażająca. Kolejni na liście są bankowcy i radiowi DJ’e. Najczystsze biurka należą do prawników.

Płeć a zarazki

I na koniec niespodzianka. Biurka kobiet są średnio trzy razy bardziej pokryte zarazkami niż biurka Panów. Czyżby Panowie częściej używali detergentów? Nie ale, Panowie nie zwykli obkładać swoich biurek aż taka ilością rzeczy jak Panie. Ponadto kobiety wykazują większą skłonność, do pogryzania w czasie pracy. Paluszki, ciasteczka, orzeszki i inne przekąski poukrywane w biurkach powodują większe występowanie również zainteresowanych pożywieniem, bakterii. Drogie Panie, czas więc przeanalizować sposób formę podjadania. Jego zaprzestanie okaże się zbawienne nie tylko dla naszej linii, ale również ilości bakterii na cm² Waszych biurek.

źródło: entrepreneur.com