Maszyna do papieru toaletowego. Sposób na biurową oszczędność
Wirtualna Polska opublikowała kilka dni temu ciekawy artykuł o oszczędnościach w firmowych budżetach. Niektóre firmy ucinają fundusze na spinacze, inne na toner do drukarek, jeszcze inne na papier toaletowy. W jednym z komisariatów, naczelnik zarządził by policjanci robili sobie kawę hurtowo, bowiem zaoszczędzą w ten sposób na prądzie. W innym zaś biurze, szef pilnuje, by pracownicy wyłączali z kontaktu ładowarki, jeśli komórki są już naładowane. Ten ostatni pomysł jest akurat ekologicznie korzystny, ale limitowanie pracownikom papieru toaletowego trąci przesadą. Może więc wykorzystać pomysł Japończyków i w każdym biurze zamontować mini fabrykę papieru toaletowego?
Maszyna wymyślona przez Japończyków wytwarza papier toaletowy z papieru biurowego. Zamiast wyrzucać ścinki z niszczarki do kosza lub prosić firmy zajmujące się recyklingiem o odebranie ton nagromadzonego papieru, można niepotrzebne już dokumenty wrzucić do maszyny a po chwili wyjąć z niej rolkę cieplutkiego jeszcze papieru do toalety. Maszyna jest w stanie wyprodukować dwie rolki papieru na godzinę, a do produkcji potrzebne jest 1800 kartek A4.
Zakup maszyny to poważny wydatek – 95tys $ piechotą w czasie kryzysu nie chodzi, ale firma która taką maszynę by nabyła, zyskuje nie tylko miano ekologicznej, ale również zachęca pracowników w dość nietypowy sposób – w końcu prędzej czy później, każdym wydrukowanym rozporządzeniem od szefa, można sobie będzie podetrzeć tyłek…