Biurko zintegrowane

O takim biurku marzyłam – jest miejsce do pracy, można przy nim stanąć, a kiedy potrzebujemy chwili relaksu lub musimy odbyć rozmowę z kolegą z pracy przesiadamy się na wygodną sofę. Idealne!

W zwykłych biurach spotykamy zwykłe biurka (najczęściej blat z nogami z IKEA). Można jednak pomarzyć o biurze, w którym wygoda pracowników jest na pierwszym miejscu. W takim biurze można by siedzieć nawet dłużej niż 8 godzin, prawda?

Biurko zintegrowane (Integrated Workstation) to projekt Hermana Millera. Miał uwzględniać wszystko, czego potrzebuje nowoczesny pracownik – miejsce do pracy siedzącej, stojącej (najnowsza moda za oceanem – podobno jest to bardzo zdrowe dla nóg I kregosłupa), oraz miejsce na odpoczynek. I uwzględnia. Przy tym jest proste w konstrukcji i ma wbudowaną listwe zasilającą, by kabelki nie plątały się pod nogami. Do tego szufladka (której mocno brakuje pracownikom przy Ikeowych blatach) na drobiazgi.

Niestety projekt to jedynie prototyp. Nie wiadomo czy wejdzie do produkcji i ile będzie kosztować. Choć zawsze można takie biurko zlecić. Chcielibyście przy takim pracować?