10 anty-sposobów na to, by dać się zapamiętać szefostwu na firmowej imprezie gwiazdkowej

Sporo firm organizuje imprezy gwiazdkowe dla pracowników. Czasem mają one formę wspólnego wyjścia do restauracji, czasem organizowane są wieczorem w siedzibie firmy. Niezależnie od tego, gdzie impreza ma miejsce, warto zadbać o to, by nasi przełożeni – nawet jeśli na co dzień mają z nami mniejszy kontakt – zapamiętali nas po imprezie. W tym celu wykorzystać możemy kilka złotych tricków*:

1.Spóźnienie z przytupem

Przychodzenie na czas jest dla szarych myszek. My, jako filary swojego działu i persony wyjątkowo ważne, których przyjście musi zostać odnotowane i zauważone musimy się spóźnić. Najlepszym momentem na wejście jest środek przemówienia szefa. W chwili, w której dziękuje pracownikom i wygłasza coroczne orędzie motywacyjne otwieramy z rozmachem drzwi, krzycząc od progu „Witam wszystkich. Co za korki!” i z szarmanckim uśmiechem stajemy na środku pomieszczenia. Dla dodania dramatyzmu, można skinąć szefowi głową i jowialnie dodać „Proszę sobie nie przeszkadzać”.

2.Charakterystyczny strój

Jeśli impreza ma charakter bardzo formalny wyróżniamy się strojem poprzez świąteczne przebranie – najlepiej nadaje się na imprezę firmową strój elfa (zwłaszcza, jeśli mamy niewielkiego szefa – można mu wtedy głośno zasugerować, że w naszym stroju wyglądałby korzystniej) lub renifera. Koniecznie z czerwonym nosem. Przy luźniejszej atmosferze zakładamy wyciągnięte dżinsy i sweter w norweskie wzorki, który kupiła nam 10 lat temu pod choinkę nieoceniona teściowa. Przy każdej opcji na zdjęcie pchamy się w sam środek, starając jak najmocniej wyeksponować nasz gustowny ubiór.

3.Stonka bankietowa

Każdy szef będzie mile połechtany, jeśli zobaczy, że przeznaczone przez firmę pieniądze na catering nie poszły na marne, a zamówione jedzenie smakuje pracownikom. Kiedy zatem dorwiemy już swój talerzyk i dopchamy się do stołu nakładamy na talerz maksymalnie dużo. Nie żałujemy sobie – w końcu nie codziennie można zjeść na koszt pracodawcy. Jeśli zauważysz coś, co szczególnie ci smakuje, postaraj się zaznaczyć teren po to, by nikt inny nie podkradł ci jedzenia. Najlepiej nie używając sztućców przebierać w pasztecikach i palcami przekładać wędlinę. Dzięki temu większość półmiska będzie do naszej dyspozycji. Dobrym rozwiązaniem jest też nie odchodzenie od stołu dalej niż na dwa kroki. Można wtedy obserwować pozostałych biesiadników i jeśli upatrzona przez nas oliwka znajdzie się niebezpiecznie w zasięgu współpracownika lub przełożonego, prezentujemy naszą kondycję oraz umiejętności zdobyte na licznych treningach siatkówki, parkoura i aikido i dzikim ślizgiem przechwytujemy zdobycz. Każdy przełożony będzie zachwycony tym, że ma tak sprawnego pracownika.

4.Brudzio z bossem

Impreza gwiazdkowa jest po to by się integrować. Zatem już na samym początku zadbać warto o to, by z każdym przejść na ty. Nie czas na konwenanse, wieczór jest krótki. Podchodzimy zatem do każdego znaczącego managera firmy z kieliszkiem, przedstawiamy się i soczyście całujemy w policzek. Trzy razy. Im bardziej zaskoczony będzie nasz rozmówca, tym mocniej zapadniemy mu w pamięć i nasz cel zostanie osiągnięty.

5.Dusza towarzystwa

Podczas imprez gwiazdkowych można wreszcie spotkać się z kolegami i szefostwem bardziej nieformalnie. Opowiedzieć o tym, jakie mamy hobby i zaprezentować swój niezwykle szeroki wachlarz zainteresowań. Im więcej mówimy o sobie, tym bardziej wierną publikę zyskujemy. Najpopularniejsze i najbardziej zapadające w pamięć tematy dotyczą szczególnie nieprzyjemnych zabiegów medycznych, którym się poddaliśmy oraz kontrowersyjnych poglądów religijno – politycznych. Po takim topiku, nasz szef będzie wiedział że nie tylko jesteśmy odporni i wytrzymali na ból, ale również potrafimy do upadłego bronić własnego zdania. Jeśli ze względu na różnicę poglądów wywiąże się ognista dyskusja pamiętamy o tym, że argumentowi pięści nie oprze się żaden manager (a jaki szacunek zyskamy!).

6.Całus dla żony szefa

Każdy szef marzy o tym, by mieć czas na flirtowanie z sekretarką, a żona jest jedynie zawadą i kulą u nogi. Uwolnienie szefa od bagażu małżonki spotka się z jego aprobatą i zachwytem. Jeśli połowica szefa jest oporna nasze zaloty i nie poleciała na sweter w norweskie wzorki, łapiemy najbliższą jemiołę i umieszczamy ją nad głową nadobnej niewiasty, która zmuszona tradycją będzie musiała podzielić się swymi wdziękami. Warto zadbać o to, by pocałunek był niezapomniany – żona zawsze może szepnąć o nas miłe słowo małżonkowi (a że kobieta zmienną jest i nieprzewidywalną, reakcje pseudo obronne traktujemy jako zaczepne – w końcu jak mówi nie, to znaczy, że bardzo pragnie). Wdzięczne spojrzenie szefa wynagrodzi nam wszelkie niedogodności i siniaki.

7.Dowcipy biurowe

Impreza gwiazdkowa to czas, w którym nawet managerowie mówią ludzkim głosem. Pomożesz im oswoić się z sytuacją opowiadając kilka bardziej zabawnych anegdot biurowych oraz dowcipów. Jeśli nie znasz żartów biurowych, pamiętaj, że zawsze nośnym i zabawnym tematem są dowcipy rasistowskie oraz zabarwione nutką erotyzmu. Nie przejmuj się, jeśli nie masz talentu do opowiadania kawałów. Jeśli będziesz wystarczająco głośno i przekonująco rechotał, reszta towarzystwa pójdzie za Twoim przykładem. W końcu kto zaryzykuje brak reakcji na dowcip kolegi, który wypił z szefem brudzia i wycałował jego małżonkę.

8.Zadbaj o atmosferę

Kiedy impreza zaczyna powoli umierać lub atmosfera jest wyraźnie bardziej sztywna po Twoim ostatnim dowcipie, możesz zadbać o to, by nieco rozruszać zestresowane towarzystwo. Szef będzie wdzięczny, że nie musiał wydawać na wodzireja. Arsenał możliwości masz spory. Możesz zaproponować wspólne śpiewanie intonując basem ostatnie szlagiery, porwać do tańca żonę szefa, zaproponować kankana na stole czy wreszcie – zgodnie z najnowszą modą biurową, zaprosić managera na swing party – oczywiście, jeśli przyszedłeś z osobą towarzyszącą.

9. Rozluźnij zespół

Najlepszym rozluźniaczem jest oczywiście alkohol. Wlewamy go w siebie oraz namawiamy innych stosując maksymalnie dużo siły perswazji. Im więcej towarzystwo wypije, tym będzie się lepiej bawić a wspomnienie miłych chwil, które uwiecznisz za pomocą aparatu fotograficznego będą silną kartą przetargową w renegocjowaniu warunków umowy. Pamiętaj, by zrobić zdjęcia zanim jeszcze sam znajdziesz się poniżej poziomu stołu. Baw się zgodnie z zasadą „jedna impreza, jeden trup”.

10. Koniec jest najlepszy

Najlepsze w imprezie firmowej są zakończenia. Pamiętaj by do nich doczekać. Nie musisz być przytomny, ale ważne, byś został do końca. Twoi koledzy na pewno z wdzięczności za to, że zabawiałeś ich przez całą imprezę zaopiekują się Tobą. Pamiętaj, by podziękować szefowi za imprezę – gromkie dziękuję i mocne, koleżeńskie klepnięcie szefa w plecy przypieczętuje wasze bliskie relacje. Nie zapomnij przekazać przełożonemu, że na drugi dzień bierzesz urlop na żądanie.

*Oczywiście podane sposoby nie zapewnią Wam ani popularności, premii ani nie spowodują, że będziecie rozważani przy kolejnych awansach wewnętrznych. Możecie za to zostać nominowani do zwolnienia.