40 osób na miejsce!
czyli w pośredniaku większa konkurencja niż na uniwersytecie
W tym roku, na najbardziej oblegane kierunki na Uniwersytetach, o jedno miejsce walczyło nierzadko po 20 osób. Wygrana ze zdolnymi absolwentami liceów w wyścigu po indeks, to jednak nie najtrudniejszy wyścig, do jakiego przyjdzie nam w życiu stanąć. Po zakończeniu edukacji, czeka nas bowiem jeszcze większa konkurencja…w pośredniaku.
Według danych GUS, czerwcu, na jedna ofertę pracy w Urzędzie Pracy przypadało 40 chętnych. Pracodawcy coraz rzadziej zgłaszają w Urzędach Pracy zapotrzebowanie na pracownika, a bezrobotnych przybywa. Analitycy prorokują więc, że w grudniu, na jedną ofertę przypadać ma około 70 osób.
Nie tylko zwiększa się bezrobocie, ale również spadają płace – w II kwartale 2009 roku, średnia płaca wyniosła 3081,48 zł. W I kwartale było to 3185,61 zł – różnica nie jest duża, ale jednak jest.
Jedyne, czym możemy się pocieszać, to fakt iż większość ofert pracy nie pojawia się w Urzędach Pracy, a więc to, że ofert jest mniej w urzędach nie musi oznaczać mniejszej ilości pracy. Sprawdźmy więc, co mówi nam serwis penseo.pl, który prowadzi monitoring rynku pracy. Według danych z serwisu, o 15% zmniejszyła się w ciągu ostatniego miesiąca ilość ogłoszeń dla inżynierów i programistów. Mniejszym zainteresowaniem pracodawców cieszą się też marketingowcy i osoby zatrudniane na stanowiskach account managera. Za to więcej ofert było dla kierowników sklepu i mechaników. Z wybranych przez penseo kategorii ogłoszeń wynika, że najłatwiej (bo najwięcej ofert) otrzymać pracę jako przedstawiciel handlowy, sprzedawca lub doradca klienta.
źródło: dziennik.pl