11,5% bezrobotnych to magistrzy
„Ucz się ucz, nauka to potęgi klucz” – ciekawe czy którykolwiek z nauczycieli w szkole średniej jest w stanie jeszcze szczerze zacytować swoim uczniom to przysłowie. Jak na razie bowiem, dyplom magistra nie gwarantuje zatrudnienia. Mało tego, coraz więcej jest wśród bezrobotnych osób z wyższym wykształceniem.
Statystycznie, co 9 – ty bezrobotny to absolwent studiów wyższych. W większych miastach jest jeszcze gorzej – czasami aż co czwarta osoba bez pracy, to osoba po studiach. Absolwenci po zakończeniu studiów decydują się na pozostanie w mieście, w którym studiowali, wychodząc z założenia, że zdobycie pracy będzie w większym mieście łatwiejsze. Nie zawsze niestety jest.
Większa ilość absolwentów wśród osób bezrobotnych to wina zarówno rynku pracy, który nie jest w stanie wchłonąć takiej ilości socjologów, politologów czy historyków, jak i ogólnie wyżu demograficznego – za kilka lat sytuacja powinna ulec zmianie – szacuje się, że w 2020 roku będzie brakować około 2 mln pracowników . Musimy tylko przeżyć najbliższe 8 lat.
Co zatem robić jeśli jesteśmy po studiach a na nasza specjalność nie ma zapotrzebowania? Warto myśleć o stażach i praktykach, kursach doszkalających i zmianie zawodu – jeśli nie możemy być politologiem, to może odnajdziemy się w rękodzielnictwie?