Kryzys obniża pęd po podwyżki
Niezależnie od tego czy doświadczyliśmy na własnej skórze kryzysu czy też nie, czy w naszej firmie zwalniają, czy sytuacja wygląda na stabilną, ciągle serwowane informacje o kryzysie spowodowały jedno – pracownicy coraz rzadziej przychodzą po podwyżki i nie mają dodatkowych oczekiwań w zakresie premii czy pozapłacowych bonusów.
Taką sytuację obserwuje coraz więcej pracodawców.
Pytani o to czy widzą jakąś zmianę w zachowaniach pracowników pracodawcy odpowiadają, że zdecydowanie spadły oczekiwania finansowe pracowników. Nie chodzi nawet o oczekiwania podawane podczas rozmów o pracę – te mniej więcej utrzymują się na stabilnym poziomie, ale o doroczną pielgrzymkę pracowników po podwyżki. Część pracodawców uważa że wynika to z tego iż pracownicy rozumieją to, że firmy znajdują się w trudnym okresie i nie chcą ich dodatkowo obciążać, w obawie przed upadkiem firmy. Bardziej prawdopodobnym motywem braku deklarowania chęci podwyżek płac wydaje się jednak strach przed utratą pracy – w końcu nawet niezadowalająca pensja jest lepsza niż żadna.
Psychologowie pracy mówią jednak, że pracodawcy nie powinni zbytnio przyzwyczajać się do sytuacji. Jeśli bowiem kryzys się zaostrzy i potrwa kilkanaście miesięcy a inflacja pójdzie w górę, pracownicy zaczną znów wymagać od pracodawców większego uposażenia, bez zwracania uwagi na kondycję firmy i ryzyko zwolnienia.