Wygrana batalia o płatny (bezpłatny) staż

W Polsce bezpłatne staże są niezwykle popularne. Część z nich jest świetnie zorganizowana i stażyści przychodząc ze szczątkową wiedzą naprawdę wiele się uczą. Część – niestety – to po prostu wykorzystywanie – zadania albo są mało rozwijające, albo stażysta wykonuje takie prace, za które powinien w zasadzie zostać wynagrodzony. W Wielkiej Brytanii, stażysta, który znalazł się w takiej właśnie sytuacji wygrał batalię o wynagrodzenie. I to nie z byle jaką firmą, bo z Sony.

Chris Jarvis zdecydował się na staż w Sony w zakresie projektowania graficznego 3D. Zamiast jednak uczyć się i rozwijać kompetencje wykonywał pracę polegającą na integracji i edycji modeli 3D w grach Sony. Na pewno się przy tym wiele nauczył, ale posiadał już bazowe kompetencje kiedy zgłaszał się na staż i pracował na realnym materiale, który został później przez Sony wykorzystany. W takiej sytuacji, Chris uznał, że należałoby się mu wynagrodzenie, zrobił bowiem kawał dobrej roboty, która przydała się firmie a nie dostał za to ani grosza.

Firma Sony uznała, że mimo iż Chris stażował dość długo (od 17 września do 7 grudnia 2012 roku) to zgłosił się sam na nieodpłatne praktyki i nie należy mu się wynagrodzenie. Sąd uznał jednak inaczej i nakazał wyrównanie wynagrodzenia Chrisa do minimalnej krajowej. Wraz z odsetkami, ekwiwalentem za urlop i odszkodowaniem za brak umowy, firma wypłaciła byłemu stażyście 4,463 Funtów.

W Polsce, dzięki ustawie o praktykach absolwenckich, która weszła w życie 28 sierpnia 2009 roku, można przyjąć na bezpłatną praktykę absolwenta, który nie ukończył 30 roku życia – staż taki nie może jednak trwać dłużej niż 3 miesiące. Niestety ustawa nie precyzuje czy taki stażysta musi nabyć jakieś kompetencje w czasie praktyki czy też można „wykorzystywać” go np. do sprzątania biura i chodzenia na pocztę. Dlatego też tym uważniej wybierajcie miejsca, do których przychodzicie na staż.

źródło:employeebenefits.co.uk