Czy mamy już kryzys na rynku pracy?

Wielka Brytania alarmuje – od 10 lat nie było tak wysokiego bezrobocia. Super Express straszy, że pół miliona Polaków straci w tym roku kraju pracę. Jednocześnie pojawiają się programy aktywizacji niepełnosprawnych czy inicjatywy które mają skłonić Polaków do powrotu z emigracji. Jak więc jest naprawdę?

W niektórych sektorach gospodarki (np. w budownictwie czy finansach) rzeczywiście zaczyna panować zastój i firmy już zwalniają bądź przymierzają się do zwolnień. W innych sytuacje jeszcze nie jest klarowna (tak jest w gastronomii, która dobrze sobie radzi, ale z czasem – jeśli ludziom zabraknie funduszy na przyjemności – kawki na mieście i lunche w restauracjach mogą się skończyć, a wtedy również gastronomia odczuje spadek finansowy i zacznie zwalniać). Gorzej zaczyna dziać się też w sektorach reklamy i marketingu – związane jest to z ucinaniem przez firmy budżetów na reklamę (w tym miejscu najłatwiej bowiem szukać oszczędności). Zwolnień raczej nie będzie ale przypuszczalnie skończą się windowane stawki marketerów przy przechodzeniu z firmy do firmy.

Są też takie branże, które nie są czułe na kryzys i w nich nie słychać o przestojach i zwolnieniach – przynajmniej w Polsce – (IT, branża Internetowa).

W USA, kryzys najmocniej dotyka mężczyzn – zwolnione w ostatnich miesiącach kobiety stanowią zaledwie 1/5 bezrobotnych którzy utracili pracę. Jak będzie u nas? Gorsze notowania mężczyzn biorą się z dwóch rzeczy – specyfiki branż które zwalniają najwięcej (głównie męskie zawody) oraz z wyższych zarobków mężczyzn. Mimo tego że pracodawcy niechętnie podnoszą kobietom pensje do pułapu zarezerwowanego dla mężczyzn, musząc ciąć koszty szybciej decydują się na zwolnienie bardziej kosztownego pracownika.

Czy mamy już kryzys? Jaka jest Wasza opinia -czy ktoś z Waszych znajomych stracił już pracę, albo odszedł na przymusowy urlop? Czy obawiacie się zwolnienia?