Gniew zza biurka – problem współczesnych pracowników biurowych

Zwykły, zupełnie typowy dzień w Twoim biurze. Nagle, Twój współpracownik z biurka obok, zaczyna okładać klawiaturą monitor. Drugi wstaje i zaczyna dusić pierwszego. W czarnym scenariuszu, wpada trzeci, który z kałacha kładzie pół biura na podłogę. Scenariusz kiepskiego filmu klasy Z? Nie, coraz częściej spotykana rzeczywistość biurowa – no, może bez strzelaniny…

Zarówno w USA, jak i w Europie, psycholodzy notują coraz większą ilość przypadków wybuchów agresji w miejscu pracy. Nie chodzi tu o mobbing w tradycyjnym rozumieniu – ale o napady gniewu i złości wśród pracowników, które kończą się rękoczynami lub niszczeniem biurowego sprzętu. W USA ukuto nawet odpowiedni termin – „desk rage”.

„Gniew biurowy” to tykająca bomba zegarowa. Z pozoru nic nie zapowiada katastrofy. Pracownicy pracują, nie spóźniają się do pracy, wykonują swoje obowiązki. Aż do momentu, w którym ktoś pęka i albo zwalnia się z wielkim hukiem, albo wyładowuje swoją złość na sprzęcie lub współpracownikach.

Co sprzyja pojawieniu się niekontrolowanej agresji w miejscu pracy?

Czy zdarzyło się Wam kiedyś być „na granicy” wybuchu?