Pies zamiast ochroniarza
Pamiętacie jak pisałam o tym, że w Japonii zaczęto zatrudniać małpy w charakterze kelnerów? Jakby pracy dla ludzi było zbyt dużo, to może ma to sens, ale przy takim bezrobociu? Poza małpami, pracę ludziom „odbierają” też inne zwierzęta – na przykład psy. W Nepalu, jednemu z kundelków wypłaca się comiesięczne wynagrodzenie.
The Nepal Red Cross Society, czyli Nepalskie PCK, ufundowało comiesięczną pensję oraz wynagrodzenie za nadgodziny dla pieska – przybłędy, który rozlokował się nieopodal ich biura. Pies zadecydował najwyraźniej, że Czerwony Krzyż potrzebuje ochrony i głośnym ujadaniem informuje zarówno pracowników o tym, że ktoś się zbliża, jak i przybyszów przed tym, że na terenie Czerwonego Krzyża trzeba być grzecznym.
Pracownicy The Nepal Red Cross Society widząc po kilkunastu dniach, że psiak się zadomowił i wcale nie nudzi mu się praca, postanowili zatrudnić psa „na etat”. Pies ma zagwarantowane określone wynagrodzenie, które przeznaczane jest na …psie smakołyki i leczenie zwierzaka. Pies jest tak dobry w pilnowaniu, że Red Cross Society zaoszczędzi na etacie nocnego ochroniarza (który niestety idzie do zwolnienia).
Zwykła historia o przygarnięciu bezdomnego psiaka, prawda? Tak, ale ciekawe ilu pracodawców na całym świecie, po usłyszeniu historii z Nepalu, rozważa teraz przygarnięcie Burka ze schroniska i wręczenie swojemu ochroniarzowi wypowiedzenia.
źródło:iol.co.za
fot.:Sue Byford/SXC