Ekspaci doceniają Polskę
Nie tylko my wyjeżdżamy za granicę do pracy. Do Polski również przyjeżdżają. Tym razem nie chodzi nam jednak o emigrantów z Ukrainy czy Wietnamu, ale o kadrę managerską która pracuje w zagranicznych korporacjach zlokalizowanych na terenie naszego kraju. Jak wynika z badań opublikowanych w Pulsie Biznesu, ekspaci cenią sobie Polskę i przedkładają ją nad naszych sąsiadów – Słowację i Czechy.
Jako zalety Polski, pod kątem środowiska pracy, przyjezdni managerowe wymieniają w szczególności takie elementy jak dynamika środowiska biznesowego o przyjaznym nastawieniu do konsumenta. Mamy też być najmniej skorumpowani spośród badanych państw (?!). Nasze wady to formalny styl komunikacji oraz oparty na statusie styl przywódca (szef jest szefem bo jest szefem i już! Nie zaś dlatego, że na szefa się nadaje).
Słowacja została doceniona za brak biurokratyzmu, elastyczność oraz lojalność. Wadą Słowacji jest unikanie odpowiedzialności, niska przedsiębiorczość oraz… zbytnia formalność (czy nie stoi to w sprzeczności z biurokratyzacją?)
Czesi ku odmianie są terminowi i chętni do współpracy. Same Czechy zostały określone jako przyjazne miejsce do życia. Mają niestety najmniejsze poczucie humoru (patrząc na kino czeskie trudno w to uwierzyć. Może to ekspaci nie rozumieją czeskich dowcipów?)
W rankingu wzięła udział również Rumunia. Pracownicy rumuńskich korporacji okazali się pracowici, ambitni i umieją się dogadać z przedstawicielami innych kultur. Niestety mają problemy z pracą zespołową a ich managerowie żądają stanowczo zbyt dużych pieniędzy.
Ostatnie dwa miejsca w rankingu zajęła Bułgaria i Węgry. Ci pierwsi są skorumpowani, niemieją pracować zespołowo i kiepsko organizują sobie pracę. Za to kobiety w Bułgarii są świetnymi managerami. Na Węgrzech zaś panuje brak formalizmu a pracownicy są kreatywni. Niestety źle znoszą krytykę, są najmniej ambitni i mają trudności z komunikacją z obcokrajowcami (wie o tym każdy, kto próbował na Węgrzech dopytać się o drogę).