Nie kłam i nie mów źle o pracodawcy – jak wybrnąć?
Kłamstwo na rozmowie kwalifikacyjnej czy w CV ma bardzo krótkie nogi. I choć spora rzesza kandydatów nie daje się przekonać do nie kłamania, to nadal zachęcamy do mówienia prawdy na rekrutacji i traktowania naszego rozmówcy tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Co jednak zrobić w przypadku pytania o powody odejścia, kiedy nie chcemy kłamać, nie chcemy mówić źle o pracodawcy a coś trzeba powiedzieć? Takie właśnie pytanie zadał jeden z naszych czytelników, postarajmy się więc przeanalizować problem: jak nie kłamać i jednocześnie nie mówić źle o pracodawcy.
Pytania podczas rozmowy kwalifikacyjnej, które zahaczają o temat byłego szefa czy naszego byłego zespołu to najczęściej pytania o konflikty w miejscu pracy, bądź powody naszej rezygnacji z obecnego miejsca pracy. Wiemy, że mówienie źle o byłym pracodawcy nie jest mile widziane – nie oznacza to jednak, że nie można powiedzieć prawdy, zwłaszcza jeśli nasze odejście spowodowane jest:
- molestowaniem
- mobbingiem
- brakiem wypłacalności firmy
- innymi zadaniami w pracy niż określone przez stanowisko
Cała zabawa polega nie na tym CZY powiedzieć, ale JAK powiedzieć. Można bowiem wypowiedzieć się niekorzystnie o byłym pracodawcy i wyjść z tego zwycięsko, można się pogrążyć. Najprościej będzie na przykładzie:
Wyobraźmy sobie, że odeszliśmy z pracy, bo szef przez kwartał zalegał z wynagrodzeniem. Na pytanie możemy więc odpowiedzieć tak :
Syt A: „Proszę Pana, myśmy kasy nie zobaczyli przez trzy miesiące, to Pan by czekał dalej? No jak można tak pracowników okradać. A sam nowe auto sobie kupił, a nam z kasą wisiał miesiącami. No to jak miałem siedzieć i jak frajer za darmo robić? Niech się cieszy, że go do sądu nie podałem, złodzieja jednego…”
Syt B: „Pracodawca stracił płynność finansową i w związku z tym były kwartalne opóźnienia wypłat. Nie mogę sobie pozwolić na taką sytuację, więc zostałem niejako zmuszony do poszukania innej, wypłacalnej firmy”.
Odpowiedź B wyjaśnia powody wprost, przy czym jest neutralna w wydźwięku. Pokazuje też, że od swojego kolejnego pracodawcy oczekujesz uczciwości w wynagradzaniu (co oznacza że jeśli właśnie rozmawiasz z pracodawcą, który planuje Cię okantować, nie zostaniesz zatrudniony- a to akurat pozytywna rzecz) W sytuacji A wyjaśniasz powody, ale jednocześnie dajesz upust frustracji i złości – która może nie być mile widziana przez rekrutera (choć jest w takiej sytuacji naturalna). Dlaczego nie jest mile widziana? Bo pokazuje że są sytuacje w których możesz dać ponieść się emocjom, a w niektórych zawodach (np. obsłudze klienta) nie jest to korzystne.
Generalnie, podczas objaśniania takich sytuacji warto pamiętać o tym, aby:
- opowiadać o powodach neutralnie, bez emocji
- unikać sądów wartościujących i etykietowania (czyli nie mówić „szef był kawałem drania”, „współpracownicy byli mało inteligentni”)
- nie mówić zbytnimi ogólnikami, które nic nie wnoszą (nie -„atmosfera była niemiła”, ale „mieliśmy system premiowy uzależniony od wyników, co samo w sobie jest korzystne, ale doprowadziło do dużego napięcia między pracownikami i ogromnej, nie zawsze sportowej rywalizacji, a dla mnie zespół jest w pracy istotny, postanowiłem więc odejść”).
- pilnować zachować niewerbalnych (nie machać rękami, nie tupać nogą – to zdradzi nasze emocje mimo tego, ze ton głosu będzie neutralny).
Pamiętaj:
Nie daj się wkręcić rekruterowi – może się zdarzyć tak, że rekruter będzie podpytywał i prowokował, by usłyszeć o twoim emocjonalnym nastawieniu do szefa- nie daj się w to wkręcić. Odpowiadaj neutralnie i rzeczowo.
Zastanów się nad tym co powiesz o powodach odejścia jeszcze przed rozmową. Poproś kogoś o ocenę tego, jakie twój powód wywiera wrażenie.