Czy czeka nas zmniejszenie ilości dodatków pozapłacowych?

Od kilku lat firmy zaczęły kusić pracowników nie tylko wynagrodzeniem lub możliwościami rozwoju, ale również wieloma dodatkami pozapłacowymi – dopłaty do lunchu, ubezpieczenie medyczne, karta na siłownię to tylko kilka z propozycji obecnych w korporacjach. Problem w tym,że ludzie tak się do tego przyzwyczaili, że dodatki te przestają działać motywująco.

Obecnie takie przywileje, jak dodatkowa opieka medyczna, karta na siłownię czy ubezpieczenie to program oferowany przez niemalże każdą korporację. W efekcie pracownicy nie traktują tego jako coś „ekstra” ale jako normę, która powinna – poza pensją – być spełniona. Firma, która nie oferuje tego typu dodatków ma większy problem z rekrutacją, ale oferowanie ich wcale nie sprawia, że pracownicy są bardziej do pracy zmotywowani. Z badań przeprowadzony w USA wynika, że firmy powoli zaczynają ciąć koszty na dodatkach pozapłacowych i rezygnować z dodatkowych opcji bo widzą, że generują one koszty, a nie przynoszą zysku w postaci wzrostu motywacji. Czy czeka nas podobny obrót sprawy?

A czy dla was dodatkowe ubezpieczenie czy karta do obiektu sportowego jest motywatorem czy normą?