Rozmiar miseczki na identyfikatorze z imieniem. Mobbing?

Do czego może posunąć się pracodawca by zachęcić klientów do korzystania z usług firmy? Właściciel sklepu z bielizną ze Sztokholmu zdecydowanie przesadził. Kazał bowiem pracującym w sklepie ekspedientkom na tabliczce z imieniem, którą mają przypiętą do piersi wypisać również rozmiar miseczki biustonosza, który noszą.

Swoje żądanie motywował tym, że wśród ekspedientek pracują kobiet o szerokim wachlarzu rozmiaru biustu i pokazanie jak szeroki asortyment posiada sklep poprzez uwidocznienie tylu rozmiarów kobiecych piersi, przyciągnie klientów. Oczywiście zamiast klientów w sklepie zaczęli pojawiać się nie nabywający towaru panowie, którzy z uporem maniaka wpatrywali się w opisane rozmiary biustu u pracownic.

Sfrustrowane i upokorzone pracownice sklepu założyły pracodawcy sprawę w sądzie o mobbing, przy okazji opowiadając jak to ich szef w obleśny i niedwuznaczny sposób wpatrywał się w ich biusty. Sprawa jeszcze nie jest zakończona, zatem nie wiadomo jaki wyrok dostanie pracodawca. W imię solidarności uważam jednak, że należy się jak najwyższy!

źródło:gizmodiva.com