Zanim zostaniesz Jamie Oliverem naucz się obierać ziemniaki

Liczne programy kulinarne emitowane w telewizji, wykreowały gwiazdy prawie tak popularne i rozpoznawalne jak topowe gwiazdy pop. Kto nie zna Jamie Olivera, Nigelli Lawson, Gordona Ramseya czy naszego rodzimego Pascala, Makłowicza, Roberta Sowy? Właściciele lokali gastronomicznych skarżą się teraz, że absolwenci techników gastronomicznych zamiast na ciężką pracę przy obieraniu kartofli, nastawiają się na oszałamiającą karierę medialną. Efekt? – nie ma komu pracować…

Praca szefa kuchni to nie tylko bieganie i pokrzykiwanie na kucharzy liniowych, ani też tworzenie zmyślnych konstrukcji na talerzu – to również lata doświadczenia zgromadzonego przy pracy na kuchni i wiedza o tym jak zarządzać zespołem i jak uratować danie, jeśli coś nam nie wyjdzie. Absolwenci szkół gastronomicznych mają jednak nierealistyczne oczekiwania – wychodząc ze szkoły, wprawdzie z umiejętnościami technicznymi, ale bez świadomości dynamiki pracy na kuchni, oczekują tego, że po kilku tygodniach pracy awansują na szefa kuchni, będą tworzyć i wymyślać i będą tak świetni jak Oliver. Niestety, rzeczywistość nie jest tak różowa – w większości większych, ekskluzywnych restauracji wiele czasu mija, zanim kucharz po szkole zostaje dopuszczony do czegoś więcej niż robienie sałatek i obsługa pieca konwekcyjno – parowego.

Znane sieci gastronomiczne i hotelarze narzekają na to, że młodzi adepci sztuki kulinarnej nie rozumieją specyfiki pracy na kuchni, a szkoły gastronomiczne nie przygotowują do ciężkiej, wielogodzinnej pracy na kuchni. Trudno zrekrutować kucharza, który będzie świadom zadań i obowiązków i jeszcze będzie miał do tego odpowiednią wiedzę. Aby sobie pomóc, dla dobra rekrutacji i rozwoju biznesu, gastronomiczni przeciwnicy biznesowi w Wielkiej Brytanii postanowili połączyć siły, tworząc wspólną platformę rekrutacyjną dla pracowników gastronomii.

Ponad 15 sieci hotelowych skrzyknęło się i stworzyło serwis dedykowany szukającym pracy kucharzom. Można w nim znaleźć nie tylko ogłoszenia rekrutacyjne, ale również porady i artykuły dotyczące realnej pracy kucharza. Do tego, hotele zaczynają prowadzić szkolenia i kursy, na których uczą młodych pracy praktycznej. Nie są to kursy kierowane jedynie do pracowników danego hotelu, lecz do wszystkich absolwentów. Założenie jest bowiem takie, że nawet jeśli hotel wykształci pracownika konkurencji, to w przyszłości konkurencja wykształci innego pracownika, który będzie pracował w hotelu.

Takie wspólne radzenie sobie firm z jednej branży z problemami rekrutacyjnymi jest jednak chyba wyjątkiem.

źródło:telegraph.co.uk