Fototerapia i więcej wolnego dla pracowników z depresją sezonową

Zimą, Ci z nas, którzy mocniej reagują na zmiany meteorologiczne, mogą odczuwać wyraźny spadek nastroju, pogorszenie się samopoczucia i spowolnienie motoryki. To objawy depresji sezonowej, która dotyka około 10% populacji. Depresja zimowa mija na wiosnę, ale nie znaczy to, że nie można jej leczyć i pomagać chorym, którzy zimą, w wyniku zmniejszonej ilości słońca czują się gorzej. W USA, pomocy od pracodawców zaczęli domagać się chorzy na depresję sezonową, a sąd tą pomoc zasądza.

Osobie, która odczuwa pogorszenie nastroju zimą, może pomóc zwiększenie aktywności w ciągu dnia, kiedy słońce świeci oraz dodatkowo, fototerapia, czyli naświetlanie specjalnymi lampami. Niestety, pracownicy, którzy przez cały dzień siedzą w biurze i zarówno przychodzą do niego, jak i wychodzą, kiedy jest już ciemno, na jakikolwiek dopływ światła liczyć nie mogą. W efekcie, depresja zimowa tylko się pogłębia.

Prawo stanowe w Chicago, zabrania pracodawcy dyskryminować pracowników ze względu na ich choroby – na ten właśnie przepis, zaczęli powoływać się pracownicy, prosząc pracodawców o bardziej elastyczny czas pracy zimą, by mogli więcej przebywać na słońcu, miejsce bliżej okna, wreszcie – o specjalne lampy do fototerapii, które pomogą im czuć się lepiej. Niektórzy pracownicy poszli o krok dalej i skierowali sprawy do sądu. Co ciekawe, sąd przychylił się do ich próśb i nakazał pracodawcom takie dostosowanie środowiska pracy, aby samopoczucie pracowników nie ulegało pogorszeniu.

W Polsce również chorujemy na depresję sezonową i choć trudno mi wyobrazić sobie to, że pracodawcy zaczną nagle hurtowo wykupywać lampy fototerapeutyczne, to jednak warto powiedzieć swojemu szefowi o tym, że na zaburzenia nastroju w czasie zimy cierpimy. Nie jest to bowiem nasza fanaberia, a zupełnie regularna i możliwa do zdiagnozowania choroba.

Jak pomóc samemu sobie, jeśli cierpisz na depresję sezonową?