Praca kelnerów zagrożona przez robo-kelnerki

Stanowisko kelnera i barmana to dobry sposób dla wielu młodych ludzi na dorabianie w trakcie studiów. Z barmaństwa oraz kelnerstwa można również uczynić prawdziwą sztukę, traktując ten zawód w sposób zaangażowany i z odpowiedzialnością. Można, o ile kelnerstwo przetrwa – technicyzacja powoduje bowiem nie tylko internetową globalizację, ale może spowodować, że zamiast kelnerów z krwi i kości będą obsługiwać nas kelnerzy z tworzywa i kabli. Pierwsze tego typu restauracje już są.

Nie tak dawno pisaliśmy o zatrudnieniu na stanowisko kelnera małp. Nawet jednak małpy kosztują- trzeba je bowiem karmić. Tymczasem tak robot? Nie bywa zmęczony, nie chce urlopu i może pracować codziennie. Poza tym nie je, nie kradnie, nie trzeba mu płacić i na pewno nie traci czasu w pracy na głupoty. Ba! Nawet nie korzysta z toalety.
W Hong-Kongu już powstała pierwsza kawiarnia w której pracują kelnerki z dotykowym ekranem zamiast brzuszka – zresztą popatrzcie sami:

Jeden robot kosztuje 5 tys.$, ale właściciel kawiarni mówi, że od momentu ich wprowadzenia, ruch w lokalu zwiększył się o 30%. Robo-kelnerka szczególnie fascynuje dzieci.

Pod względem ekonomicznym, pomysł na pewno dobry, ale ja jednak wolę aby jedzenie podawał mi prawdziwy kelner – nawet jeśli czasem nie ma humoru, a Wy?

źródło:/howtosplitanatom.com