Kłamstwo a mowa ciała

Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną i zamierzasz nieco podkoloryzować swoje umiejętności? Robisz to na własne ryzyko.  

Jeśli zasiejesz ziarno niepewności u rekrutera, zacznie Cię bombardować pytaniami, by dowieść Twojej winy. Kłamstwo na rekrutacji najczęściej zdradzane jest przez zachowanie kandydata, na które rekruterzy są wyjątkowo wyczuleni. Na co zatem uważać?

Zmiana sposobu mówienia

To może być zarówno brzmienie głosu, jak i tempo mówienia. Kiedy naciągamy fakty, wyrażamy się inaczej – szybciej (jakbyśmy chcieli to z siebie jak najszybciej wyrzucić) bądź wolniej (zmyślamy na poczekaniu). Obniżenie głosu nie przesądza o kłamstwie, ale wyczula rekrutera, który przechodzi do kontrataku i zadaje kilka pytań kontrolnych.

Długie przerwy między wyrazami

Mogą świadczyć o tym, że brniesz w ślepą uliczkę. Szczególnie łatwe do zauważenia u osób, które normalnie mówią szybko (i tak też zaczynają rozmowę).

Nagłe podrażnienie gardła

Zdarza się, że kandydat, który przez całą rozmowę nie miał problemów z mówieniem, nagle podczas odpowiedzi krztusi się, kicha bądź chrząka. Oczywiście, może być przeziębiony, ale doświadczony rekruter wyczuwa różnice.

Unikanie kontaktu wzrokowego lub natrętne wpatrywanie się w oczy

Kiedy kłamiemy, często odwracamy wzrok od rozmówcy (nie chcąc kłamać w „żywe oczy”). Kandydaci o tym wiedzą, dlatego kłamiąc wpatrują się natarczywie w rekrutera. To sygnał, że coś jest nie tak.

Mówienie z innej perspektywy

Jeśli przez całą rozmowę mówiłeś o sobie w formie „ja” (np. byłem odpowiedzialny za…, robiłem…, prowadziłem…), a  nagle zmieniasz osobę (np. to stanowisko wymagało…, do wykonania było…, zaangażowaliśmy się…), to dla rekrutera jest to znak, że niekoniecznie Ty stałeś na straży tych obowiązków.

Wiercenie się i brak spokoju w określonych momentach

Dla osób, które w ogóle nie kłamią, bądź czynią tak rzadko, udawanie i przeinaczanie to dodatkowy stres. Przekłada się to na ich zachowanie: wiercą się, zmieniają pozycję, rozglądają się po pokoju… Jeśli z natury nie możesz usiedzieć na miejscu, można to zrozumieć, ale jeśli całą rozmowę siedziałeś spokojnie, a nagle wykonujesz mnóstwo nieskoordynowanych ruchów, spodziewaj się pytań kontrolnych.

Jeśli nie panujesz nad mową i ciałem (w chwili stresu to trudne), to albo osiągnij mistrzostwo w rozmijaniu się z prawdą (odradzamy), albo unikaj konfabulowania (zalecamy). Fałsz wyjdzie na jaw prędzej czy później, co z pewnością nie wyjdzie Ci na dobre.