Kobiety w pracy

Jeśli firmy nie zaczną proponować rozwiązań ułatwiających pracę kobietom, będą miały coraz większe kłopoty ze znalezieniem kadry.  

Komisja Europejska opublikowała właśnie prognozy dotyczące polskiego rynku pracy w 2017 i 2018 r. Według unijnych analityków w Polsce nadal będą rosły wynagrodzenia. To skutek ogromnego spadku bezrobocia, który miał miejsce w ostatnich miesiącach. Według KE w 2016 r. stopa bezrobocia wyniosła w Polsce 6,3 proc. na koniec tego roku powinno już to być 5,6 proc. a w 2018 r. –  4,7 proc.

 Nie ulega wątpliwości, że rynkiem rządzą dziś pracownicy. Ale pracodawcy będą ulegać ich oczekiwaniom płacowym tylko przez jakiś czas. Gdy firm nie będzie już stać na podwyżki, to albo zrezygnuje z kilku zleceń, albo pracodawcy będą musieli poszukać innych sposobów zapewnienia sobie rąk do pracy lub zwiększenia efektywności procesów biznesowych – mówi Marek Jurkiewicz, dyrektor portalu InfoPraca.pl. Jego zdaniem jednym ze sposobów na pozyskanie profesjonalnej kadry jest sięgnięcie po tych pracowników, którzy do tej pory z różnych względów byli mniej aktywni zawodowo. – Mam tu na myśli między innymi mamy po urlopach macierzyńskich lub wychowawczych – tłumaczy.

Kobiety wciąż mniej aktywne 

Kobiety zawsze podejmowały pracę rzadziej niż mężczyźni. Z ostatniego Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności wynika, że w III kwartale 2016 r. aktywnych zawodowo było 48,4 proc. kobiet. Tyle samo, co w II kwartale i o 0,2 pkt. proc. mniej niż w analogicznym okresie 2015 r. – W pewnym stopniu, w skali ogólnopolskiej, mogło się do tego przyczynić wsparcie w postaci 500 zł płaconych na dziecko oraz sytuacja rodzinna, jak potrzeba opieki nad starszymi członkami rodziny. Niestety, przez wiele lat płace w Polsce były bardzo niskie. A dodatkowo kobiety w naszym kraju często zarabiają niestety mniej niż zatrudnieni na identycznym stanowisku mężczyźni, więc to głównie one rezygnują z pracy, żeby zająć się rodziną – mówi Jurkiewicz.

Warto także przypomnieć, że kobiety częściej zatrudnia się na stanowiskach nisko opłacanych, takich jak pielęgniarka, nauczycielka czy kobieta pracująca przy taśmie produkcyjnej. I to właśnie one najczęściej z uwagi na to świadczenie rodzinne zdecydowały się zrezygnować z aktywności zawodowej. – Nie winiłbym tu jednak samego świadczenia, ale raczej fakt, że do tej pory płacono kobietom zbyt mało. Dlatego jeśli teraz je chcemy z powrotem ściągnąć na rynek pracy, musimy im zaproponować bardziej rynkowe wynagrodzenie oraz elastyczny czas pracy tak, aby mogły one łatwiej łączyć obowiązki rodzinne i zawodowe. W krajach Europy zachodniej elastyczny czas pracy w takim zakresie jest normą – mówi Jurkiewicz.

 

Pieniądze to nie wszystko 

Ale w przypadku kobiet nie zawsze pierwsze skrzypce odgrywają sprawy finansowe. W Polsce wciąż brakuje żłobków i przedszkoli dla dzieci oraz dziennych domów opiekuńczych dla seniorów. W rezultacie kwestie opiekuńcze w rodzinie spadają na kobiety. To one często muszą zrezygnować z pracy by zająć się dziećmi lub starszymi rodzicami. – Dlatego tak ważne jest, by kobiety mogły łączyć pracę zawodową z obowiązkami rodzinnymi. Ci przedsiębiorcy, którzy to rozumieją, wygrywają dziś na rynku pracy – mówi Marek Jurkiewicz. Ekspert wskazuje na takie rozwiązania jak elastyczny czas pracy, praca zdalna czy w niepełnym wymiarze. Coraz częściej powstają też przyzakładowe żłobki i przedszkola. Jeśli firma wprowadzi
u siebie takie rozwiązania, z pewnością zachęci do pracy kobiety. A biorąc pod uwagę fakt, że doceniane kobiety są bardzo dobrymi i lojalnymi  pracownikami, z pewnością przełoży się to na lepszą sytuację w firmie
– podsumowuje Jurkiewicz.