Przykro mi, ale nie jesteś niezastąpiony

Dlatego musisz sprawić, by być pożądanym

rp_oczekiwania-na-bezrobociu3.jpgWiele osób z pokolenia 30+ (czyli tzw. Millenialsów) czuje się w pracy męczennikami. Towarzyszy im poczucie, że są niezastąpieni, że nikt nie może wykonać pracy tak dobrze, jak oni, że szef powinien być przekonany, że bez nich firma się zawali. Skąd to poczucie? Dlaczego tak wielu uważa się za niezastąpionych i czy mają rację?

Na to pytanie próbowała odpowiedzieć w artykule w Harvard Business Review Sarah Green Carmichael. Postawiła tezę, że męczennictwo w pracy bierze się z … narcyzmu. Cytuje badania Chamorro-Premuzic, który podkreślił, że o ile w latach 50. zaledwie 12% osób, które ukończyły szkoły średnie, czuło się „osobami ważnymi”, o tyle w latach 90. za ważne uważało się już 80% społeczeństwa. Jeśli większość ma poczucie, że jest w gronie najważniejszych ludzi na świecie, to ma także poczucie bycia całkowicie niezastąpionymi.

Problem w tym, że za osoby niezastąpione uważają jedynie samych siebie. W praktyce, w życiu – nie ma osób niezastąpionych. Zawsze prędzej czy później przychodzi ktoś, kto może wykonywać obowiązki tak samo, albo nawet lepiej. Atrakcyjność na rynku pracy nie powinna zatem być budowana w oparciu i poczucie niezastąpienia, ale na tym, że jest się na tyle dobrym, by być pożądanym pracownikiem przez wielu.

Tagi: