Utrata pracy pod koniec kariery zawodowej sprzyja otyłości

gruby pracownikBrzuszek u mężczyzn, zwany również „lustrzycą”, to nie tylko wina nadmiaru piwa i przesiadywania na kanapie. To również efekt zwolnienia z pracy.

Badania naukowców z Michigan Health and Retirement Study* udowodniły, że jeśli osoba po 50. roku życia straci pracę (i to najczęściej wskutek zwolnień z przyczyn złej sytuacji ekonomicznej firmy – tzw. redukcji), to istnieje ryzyko, że uruchomi się w niej genetyczna skłonność do nadwagi (o ile ją oczywiście ma). Mówiąc inaczej – gdyby nie została zwolniona, może by brzuszka nie wyhodowała.

Z analiz dr. Chmitz i Dalton Conley wynika, że u mężczyzn z genetyczną skłonnością do tycia, różnica w wadze wynosi aż 10 proc. między tymi, którzy zachowali pracę, a tymi, którzy ją stracili. Oznacza to różnicę na poziomie ponad 7 kg. Dodatkowo na przytycie w momencie zwolnienia z pracy narażeni są również ci, którzy nie byli w tym czasie w żadnym związku.

Jaki z tego wniosek? Jeśli przydarzy się nam utrata pracy pod koniec kariery, tym bardziej trzeba mieć się na baczności w zakresie odżywiania i stylu życia, by do problemów z pracą nie dołączyły również problemy z nadwagą i zdrowiem.

*Źródło badań: psychcentral.com

Tagi: