Kreatywne formy szukania pracy – list motywacyjny pełen „bla bla bla”

Czy rekruterzy czytają listy motywacyjne? Niektórzy owszem – 24 letni Julien Chorier otrzymał szansę na spotkanie rekrutacyjne dzięki wstawkom „bla bla bla” w liście motywacyjnym.

Julien ukończył studia i jak wielu młodych ludzi we Włoszech, nie mógł znaleźć pracy. Początkowo stosował się do wszystkich rad rekruterów i pisał indywidualne listy motywacyjne do firm. Po wysłaniu 50 aplikacji, kiedy nie otrzymał żadnej odpowiedzi, uznał, że musi zmienić taktykę. Mail zamienił na pocztę. To jednak nie pomogło. Zdesperowany uznał, że tworzenie listów motywacyjnych to strata czasu i napisał nowy list, który w przeważającej części składa się z frazy „bla, bla, bla”. To miał dowód w sprawie, że nikt tego nawet nie zauważy.

A jednak pomylił się. Po kilku dniach otrzymał od jednej z firm wiadomość, że chce wiedzieć, co kryje się pod „bla, bla bla”. Po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej otrzymał pracę.

Jak wyglądał list Juliena możecie zobaczyć na stronie huffingtonpost.it