Przepraszam, myślę, potrzebuję – trzy zakazane frazy na negocjacjach

rp_motywacja-finansowa.jpgCzeka cię rozmowa o pieniądzach? Prośba o podwyżkę bądź rozmowa rekrutacyjna? Pamiętaj, by nie używać żadnej z tych trzech zakazanych fraz – „przepraszam, myślę, potrzebuję”.

„Przepraszam, ale chciałbym prosić o podwyżkę” – jeśli w ten sposób zaczniesz negocjacje, to prawie pewnym jest, że nie uzyskasz wsparcia, bądź będzie ono niewielkie. Dlaczego? Bo już od progu przepraszasz, za to, że chcesz zarabiać więcej, co oznacza, że nawet ty nie wierzysz w to, że zasługujesz na zwiększenie wynagrodzenia.

„Myślę, że chciałbym zarabiać 4000 zł netto” – myślisz, czy wiesz? Myślę, sądzę, wydaje mi się – to wszystko są frazy, które wyrażają wahanie a nie pewność. W negocjacjach musisz być otwarty na kontakt, ale nie wolno ci pokazać, że się wahasz. Jeśli używasz słów wyrażających niepewność, to znacznie łatwiej będzie rozmówcy zbić Twoje argumenty.

„Potrzebuję podwyżki” – to, że masz na karku nowy kredyt bądź właśnie ma ci się urodzić dziecko nie interesuje Twojego pracodawcy. On płaci za Twoją pracę i nie jego winą jest, że chcesz się rozmnożyć bądź mieszkać lepiej. Jeśli uważasz, że zasługujesz i należy ci się podwyżka, to porozmawiaj o tym wprost, nie zasłaniając się czynnikami zewnętrznymi takimi jak kredyt czy dodatkowe zobowiązania.

Tagi: