Zasada Petera w pracy – czyli skąd się biorą kiepscy szefowie?

Słyszeliście o zasadzie Petera? Została sformułowana przez psychologa Laurencje J. Petera i odnosi się do tego, że w organizacji hierarchicznej, każdy awansuje tak długo, aż osiągnie własny poziom niekompetencji.

Co to oznacza? Otóż awanse w strukturze hierarchicznej (Peter odniósł się początkowo do biurokracji), polegają na tym, że jeśli ktoś wykonuje swoje zadania dobrze, to się go awansuje (lub poszerza mu zakres kompetencji) do tego momentu, aż znajdzie się na stanowisku, na którym nie będzie sobie radził. Według Petera tłumaczy to fakt, że na wielu odpowiedzialnych stanowiskach pracują osoby niekompetentne. Po prostu otrzymały posadę, która przekracza ich możliwości.

Ze względu na to, że rzadko degraduje się pracowników, taka osoba pracuje na objętym stanowisku (nie radząc sobie) i powodując problemy dla organizacji. Jednocześnie, nie podniesie się w hierarchii już wyżej, bo nie ma do tego zasobów (skoro nie radzi sobie na stanowisku, które ma, to nie poradzi sobie na wyższym).

Analogię do zasady Petera wprowadził Douglas Adams – autor słynnej kreskówki o Dilbercie. Zasada Dilberta mówi, że firma systematycznie awansuje najmniej kompetentnych pracowników, by robili mniej i w ten sposób ograniczyli ilość szkód, jakie przynoszą organizacji.

A czy w Twojej firmie stosuje się zasadę Petera?