5 sytuacji dyskryminacyjnych w pracy, z którymi stykają się kobiety

I jak sobie z nimi radzić?

Artykuł 18 § 1 Kodeksu Pracy zakazuje dyskryminacji pracowników w zakresie nawiązywania, rozwiązywania stosunku pracy, awansowania, warunków zatrudnienia i dostępu do szkoleń bez względu na płeć. Mimo tego zakazu, w wielu firmach kobiety traktowane są od mężczyzn gorzej – i to nie tylko poprzez niższe uposażenie czy rzadszą możliwość awansu, ale również poprzez pozycję w firmie i to, w jaki sposób odnoszą się do nich koledzy – współpracownicy lub szefowie. Z jakimi przejawami dyskryminacji kobiety spotykają się najczęściej i jak sobie z nimi radzić?

1.Sekretarka – nie specjalistka

W wielu zawodach – zwłaszcza zdominowanych przez mężczyzn (np. branża IT lub inżynieria) kobiety nie są traktowane poważnie. Podważa się ich kompetencje a niekiedy traktuje jako osoby, które z założenia nie mogą mieć wiedzy równej mężczyznom. Kobiety na takich stanowiskach muszą udowadniać, że znają się na tym co robią niemalże na każdym kroku. A mimo to, często nie są doceniane. Zdarza się, że do kobiet traktuje się takie sformułowania jak „A Pani to może nam zrobi kawę?”, „Tu mężczyźni rozmawiają”, „Na pedagogice Panią tego nauczyli?” itp. Co w takiej sytuacji może zrobić kobieta by się bronić przez takim traktowaniem?

2. Zdenerwowanie? To na pewno PMS!

Innym przykładem dyskryminacji jest szukanie przyczyn zachowania kobiety w jej biologii. Mówiąc wprost, kiedy kobieta zwraca mężczyźnie uwagę i próbuje wyegzekwować jakieś zachowanie, ten pyta jej wprost (a często również przy innych), czy jej drażliwość lub „czepianie się” wynikają z tego, że zbliża się jej miesiączka. Za takie zachowanie mężczyzny względem kobiety odpowiedzialne są w dużej mierze same kobiety, które same podkreślają publicznie to, że miewają gorsze nastroje lub są poddenerwowane w określonych dniach cyklu. Co zrobić z takimi sytuacjami?

3.Czy jest tu może jakiś mężczyzna?

Założenie, że mężczyźni lepiej znają się na określonych rzeczach lub mają w danych obszarach większe kompetencje wynika ze stereotypowego podziału na „męskie”i „damskie” specjalizację. Z takim pytaniem często stykają się kobiety pracujące np. w sklepach z artykułami budowlanymi lub technicznymi. Jak reagować na takie pytanie? Najlepsze efekty dają dwie strategie – jedna bardziej miła a druga nieco „wychowawcza”.

Najprostszym sposobem reakcji jest po prostu podkreślenie swoich kompetencji wprost : „A z jakiego powodu chce Pan/Pani rozmawiać z mężczyzną? Jeśli obawia się Pan/Pani, że jestem niekompetentna, to zaręczam, że pracując w tym obszarze X lat, mam nie mniejsze, a często większe doświadczenie i mogę zająć się tą sprawą równie dobrze jak moi koledzy. Czy nadal potrzebuje Pan/Pani pomocy któregoś z moich kolegów?”

W strategii wychowawczej nie tylko pokazujemy asertywność, ale również zawstydzamy rozmówcę na tyle, by na przyszły raz nie podejmował podobnych zachowań. Można to osiągnąć poprzez np. takie stwierdzenie „niestety w tym momencie tylko ja jestem dostępna, ale jeśli ma Pan problem z kobietami i wstydzi się Pan z nimi rozmawiać, to postaram się poprosić jakiegoś kolegę. Proszę chwilę poczekać.” – w takim komunikacie przenosimy ciężar powodu dla którego klient chce rozmawiać z mężczyzną z poczucia niekompetencji kobiety na … strach klienta przed kobietami. Niestety strategia ma minus – może na tyle zawstydzić mężczyznę, że zrezygnuje on z kontynuowania zakupów czy rozmów z firmą.

4. A kiedy Pani planuje rodzić dzieci?

Pytanie o plany rodzinne jest również przejawem dyskryminacji, z którym spotykamy się nie tylko przy rozmowie kwalifikacyjnej, ale również przy awansach czy w trakcie powierzania kobietom większych i trwających dłużej projektów. Obawa pracodawcy przed tym, że kobieta pozostawi projekt bez opieki po tym jak zajdzie w ciążę może i wydawać się uzasadniona na pierwszy rzut oka, ale ryzyko tego, że pracownik po prostu z pracy odejdzie (i też pozostawi projekt) jest porównywalna. Przy takich pytaniach najlepiej od razu wskazywać niestosowność takiego sformułowania.

5. Seksistowskie uwagi

Wiążą się z wszelkimi komentarzami mężczyzn, nawiązującymi do wyglądu kobiety – mogą dotyczyć również sfery seksualnej. Obrona przed nimi to stanowcza asertywność, czyli reagowanie wprost i od razu na wszelkie seksistowskie komentarze i zgłaszanie tego do przełożonego. Pomagać może również „odbijanie piłeczki” – ale jest ryzykowne, gdyż obiekt komentarza może uznać taką kobietę za „osobistego wroga” i próbować wykazać jej niekompetencje w pracy. (Warto pamiętać o tym, że mężczyźni wygłaszający seksistowskie uwagi najczęściej psychologicznie nie radzą sobie z kobietami – zwłaszcza silnymi i robiącymi karierę. Czują się przez nie zagrożeni – dlatego poprzez dyskryminację próbują poczuć się bezpieczniej sprowadzając kobiety do roli, której się nie boją – uległej i podległej osoby. Kiedy zatem kobieta się broni i prezentuje się jako osoba dominująca, rozpoczynają atak, który niestety może wychodzić poza zwykłe komentarze słowne.

Dyskryminacja w pracy to bardzo poważny problem, z którym kobieta powinna walczyć już od zauważenia pierwszych objawów. A jeśli dyskryminuje szef, to najczęściej nie pozostaje nic innego jak rozważenie zmiany pracy.