Pobyt w więzieniu, by pozbyć się pracoholizmu

Mimo iż pracoholizm jest zaburzeniem nie rzadko wymagającym leczenia, wielu kandydatów do pracy nadal uważa, że to świetna cecha pożądana przez pracodawców i podkreślają ją na rozmowach kwalifikacyjnych. Pracoholizm jest negatywnym zjawiskiem, bo nie pozwala pracownikowi odpocząć i w szerszej perspektywie sprawia, że jest on przemęczony i nieefektywny. Bywa uzależniający do tego stopnia, że ciężko się wyzwolić spod presji pracy. W Południowej Korei wymyślono zatem miejsce, w którym pracownik pracoholik może się tej presji pozbyć. Idąc do więzienia.

Mieszkańcy dalekiego wschodu miewają mocno nietypowe pomysły – podczas gdy receptą na oderwanie się od pracy mogą być egzotyczne wakacje na rajskiej wyspie, mieszkańcy Południowej Korei wybierają nieco mniej ekskluzywną opcję i dają się zamknąć w więzieniu. „Prison inside me” to pomysł byłego prawnika, który był tak zaangażowany w pracę, że nie potrafił się od niej oderwać. Nie pomagało nic. Dopiero kiedy zamknął się w czterech ścianach bez dostępu do maila czy komórki był w stanie odpocząć. Na kanwie tego pomysłu stworzył niewielkie wiezienie, gdzie za stosowną opłatą, pracoholicy mogą przejść delikatny detoks.

Osoby decydujące się na zamknięcie, muszą oddać wszystkie rzeczy osobiste, są przebierani w więzienny uniform umieszczani za kratkami. Mają pojedyncze cele, a posiłki są dostarczane wprost do pokojów. Mają też spacerniak, gdzie mogą porozmawiać z innymi „więźniami”. Raz dziennie mogą sprawdzić smartfona (inaczej podobno zbytnio się denerwują). W ramach terapii pracoholizmu mają sesje medytacyjne i terapeutyczne. Dwudniowy pobyt kosztuje 146$.

Dalibyście się zamknąć by móc odpocząć od pracy?Ja tam wolę jednak wolność na Melediwach.

źródło: odditycentral.com