9 białych kłamstw pracodawców

Oczywiście nie wszyscy, ale zdarza się, że deklaracje ogłaszane podczas spotkań rekrutacyjnych są kompletnie bez pokrycia. Jakie zatem stwierdzenia traktować „z przymrużeniem oka” wiedząc, że być może nie zostaną spełnione?

Kłamią nie tylko kandydaci w CV. Osoby prowadzące spotkania rekrutacyjne często również „naginają prawdę”. „Tak, nie ma w naszej firmie rotacji”, albo „na pewno zadzwonimy” często okazują się po prostu nieprawdą. Na jakie stwierdzenia uważać?

1.„Na pewno oddzwonimy”

Czy na pewno? No okazuje się, że niekoniecznie. Z różnych badań wynika, że nie oddzwania od kilku do kilkunastu % rekruterów. Kandydat przez jakiś czas czeka, a potem po prostu macha ręką i zapomina o ofercie pracy. Niesmak jednak pozostaje i niestety marka pracodawcy po takim zachowaniu doznaje uszczerbku.

2.„Tak, damy Panu informację zwrotną”

Sprowadza się ona do tego (o ile w ogóle się pojawi), by powiedzieć kandydatowi „nie dziękujemy”. Jest to co prawda jakaś forma informacji zwrotnej, ale de facto kandydat nie dowiaduje się, z jakich powodów nie dostał pracy i czego zabrakło, by mógł się o pracę ubiegać z sukcesem.

3.„Pana CV zostanie zachowane w bazie i skontaktujemy się przy kolejnym naborze”

Kontakt ze strony osób rekrutujących jest w takich sytuacjach bardzo sporadyczny. Przede wszystkim dlatego, że doświadczenie mówi, iż wiele osób z takiej bazy nie jest już zainteresowana pracą. Drugim powodem jest to, że owa deklaracja jest bardziej przejawem kurtuazji niż rzeczywistego zainteresowania pracownikiem w kontekście kolejnych rekrutacji. Gdyby ta osoba rzeczywiście była tak dobra, dostałaby pracę. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale nadziei w takim stwierdzeniu nie warto pokładać i … zawsze wysyłać CV ponownie, jeśli ta sama firma po raz wtóry prowadzi rekrutację (może ją przecież nawet prowadzić inna osoba).

4.„Tak, możemy negocjować wynagrodzenie”

A kiedy przychodzi co do czego, negocjowanie opiera się na przedstawieniu proponowanych przez pracodawcę warunków finansowych bez możliwości ich zmiany. Taka sytuacja jest niestety dość częsta. Można się w trakcie rozmowy odwołać do obietnic o możliwościach negocjacji ale bądźmy szczerzy – jeśli pracodawca zmienia zdanie już na początku współpracy (a w zasadzie jeszcze przed jej rozpoczęciem), to nie ma się co spodziewać idealnej komunikacji w późniejszych etapach pracy.

5. „Oczywiście jesteśmy elastyczni”

Kiedy jednak chcesz przychodzić 30 minut później, by spokojnie odprowadzać dzieci do przedszkola, szef nie chce nawet o tym słyszeć. Propozycja pracy zdalnej jest kwitowana przez współpracowników stwierdzeniem „pobożne życzenie”. Czy da się sprawdzić wcześniej czy pracodawca rzeczywiście jest elastyczny? Tak – pytając o konkrety – jak wygląda rozpoczynanie pracy, ilu pracowników pracuje zdalnie i na jakich stanowiskach (ilu a nie czy  – bo przy „czy” usłyszysz „a tak, oczywiście że można”.)

6.„Jest Pan naprawdę wartościowym kandydatem, ale musieliśmy wybrać i zdecydowaliśmy się na inną osobę.”

To, że się zdecydowali na inną, to prawda, ale to, że byłeś fantastycznym kandydatem i przegrałeś o włos, już niekoniecznie. To kolejne kurtuazyjne białe kłamstwo, które po prostu chroni osobę rekrutującą przed tym, by powiedzieć ci coś nie przyjemnego. Nie chodzi o ochronę ciebie, ale o to, by ta osoba nie czuła się źle musząc przekazać ci złą wiadomość. Łatwiej jest więc jej powiedzieć, że byłeś super, ale niestety ktoś był lepszy.

7.”Oferujemy możliwości rozwoju”

Jeśli pracodawca mówi coś takiego, to przede wszystkim należy go poprosić o to, by rozwinął tą wypowiedź. Co to znaczy? Jakie to możliwości? Komu przysługują? Jak często? Po co o to pytać? Otóż zdarza się tak, że możliwości rozwoju w rozumieniu pracodawcy to po prostu sam fakt tego, że masz pracę. Nie ma szkoleń, nie ma konferencji, nie ma wyzwań – i to czego się nauczysz przez pierwsze pół roku będzie wszystkim co z firmy możesz wyciągnąć. Oczywiście są i firmy, które rzeczywiście inwestują w pracowników.

8.„Prężnie się rozwijamy”

Jeśli za tym stwierdzeniem nie idzie jakiś konkret (czyli otworzyliśmy nowe oddziały, lub pozyskaliśmy takich a takich klientów) to równie dobrze może okazać się, ż statek tonie a w tobie jest upatrywana szansa na wyciągnięcie firmy z kłopotów. Jeśli podejrzewasz, że firma nie jest w najlepszej kondycji, zadaj kilka pytań kontrolnych – czym firma może się pochwalić z ostatniego półrocza, jakie ma plany na kolejne 6 miesięcy itd.

9.”Mamy wspaniałe dodatki pozapłacowe”

Czyli konkretnie co? Aaa, karnet na siłownię oraz ubezpieczenie grupowe – czyli standardowo to samo co wszyscy. Firmy chcą być atrakcyjne dla kandydatów, to oczywiste. Czasem jednak tracą z oczu to, że jeśli wszystkie firmy oferują dokładnie to samo, to staje się to standardem a nie efektem „wow” i co najwyżej brak tych dodatków może mieć znaczenie, a nie ich posiadanie.

Z jakimi jeszcze białymi kłamstwami się spotkaliście w trakcie rekrutacji lub pracy?

Tagi: