Kiedy powiedzieć „nie wiem”na rekrutacji?

Czy rozmowa kwalifikacyjna to czas na to, by przyznawać się do tego, że się czegoś nie wie? Wielu specjalistów związanych z rekrutacją doradza, by frazę „nie wiem” całkowicie wykreślić z rekrutacyjnego słownika – innymi słowy, jeśli idziesz na rekrutację nie możesz czegoś nie wiedzieć. Jest jednak taka jedna sytuacja, w której „nie wiem” jest lepsze niż jakakolwiek inna odpowiedź. Jaka to sytuacja?

Takim momentem jest pytania związane z umiejętnościami technicznymi lub merytorycznymi. Jeśli osoba rekrutująca zadaje nam jakieś konkretne, określone pytanie wymagające precyzyjnej odpowiedzi bazującej na wiedzy, a my nie mamy pojęcia jak na takie pytanie odpowiedzieć, to znacznie lepiej jest przyznać się do braku wiedzy i ten powód wyjaśnić, niż udawać, że się znamy. Brak wiedzy i tak wyjdzie (bo podejrzewający, że ściemniamy rekruter zada nam „pytanie pomocnicze”), a do tego sprawimy wrażenie osób zbyt pewnych siebie a nawet przypisujacych sobie kompetencje jakich nie mamy.

Jak mówić „nie wiem”?

Nie wystarczy jednak samo przyznanie się do niewiedzy – aby osiągnąć maksimum korzyści z pytania które nas „zagięło” dobrze pokazać, że choć w tym momencie nie wiemy, to jesteśmy w stanie wymyślić, jak się tego szybko dowiedzieć. Zatem poza „nie wiem” podajemy od razu sposób rozwiązania tego problemu. Dzięki temu nawet nasza wiedzowa ignorancja nie będzie działać na naszą niekorzyść (oczywiście o ile nie okaże się, że nie wiemy podstawowych,koniecznych do wykonywania obowiązków rzeczy).

Przykład:

Rekruter : „Jak utworzyć raport tabeli przestawnej w Excelu?”

Kandydat: „Z pamięci Panu nie odpowiem, bo nie wiem – nie korzystałem z tabel do tej pory. Gdybym jednak musiał zrobić taki raport w pracy, to skorzystałbym z poradnika, jaki Microsoft umieścił na swoich stronach – wszystkie formuły i zagadnienia są tam dobrze opisane, nie raz z nich już wcześniej korzystałem.”

Tagi: