Proces ważniejszy niż cel

Chciałbyś mieć w przyszłości własną firmę? Chcesz zdobyć nową umiejętność? Od kilku lat próbujesz być bardziej zorganizowany? Niezależnie od tego, czy masz małe czy duże potrzeby zmiany, każda z nich wymaga pewnego czasu na to, by się dokonała. To właśnie ten czas jest najtrudniejszy – bo musimy wytrwać w swoich postanowieniach. Jak się nie poddać? Jednym ze sposobów jest polubienie samego procesu – a nie tylko efektu końcowego.

Czy kiedyś zdarzyło się wam odchudzać? Na tapetę weźmiemy ten przykład, bo jest większości nam najbliższy (większość jakiś tam epizod z odchudzaniem miała). Kiedy podejmujemy decyzję, że przechodzimy na dietę, najczęściej ustalamy sobie jakiś cel – określoną wagę, albo określony wygląd sylwetki, jaką osiągniemy. I przez cały proces diety, skupiamy się na tym celu. W chwilach trudnych, kiedy nasze postanowienia zaczynają się delikatnie chwiać odwołujemy się do tego celu końcowego i w zależności jak rzeczywiście jest ważny, albo udaje się nam wytrwać, albo się poddajemy i dietę trafia szlag. Jeśli wytrwamy o osiągniemy cel, to również nie zawsze jest różowo – zachwyceni wynikiem, oddychamy z ulgą i … odpuszczamy dalszą walkę. W efekcie szybko wracamy do stanu poprzedniego (efekt jojo). Dlaczego tak się dzieje? Bo skupiamy się na końcowym celu, ale proces, który do niego prowadzi (dieta) uważamy za dramat i dopust Boży. Marzymy o tym, by osiągnąć cel i to co do niego prowadzi móc zarzucić. W efekcie im dłużej schodzi nam na osiąganiu celu, tym mniejsza staje się motywacja, a odległy cel sprawia, że zamiast cieszyć się życiem czujemy się pokonani przez ograniczenia, które sami sobie narzuciliśmy.

Gdybyśmy jednak polubili sam proces zmiany – znaleźli w naszym przykładzie diety plusy. Polubili nowy sposób jedzenia. Nagradzali się za każdy dzień, w którym udało się nam nie poddać pokusie zjedzenia czekoladki. Czuli satysfakcję z tego, że dokonaliśmy kolejnego kroku?

Psychologowie twierdzą, że to co wyróżnia osoby skuteczne od tych, które mają słomiany zapał i często zarzucają pomysły i zmianę, jest to, że osoby skuteczne lubią sam proces, który prowadzi do zmiany. Innymi słowy, nie skupiają się w 100% na celu i to nie on spędza im sen z powiek. Zamiast tego, skupiają się na każdym kolejnym kroku, który ich do tego celu prowadzi, odnajdując radość w pracy nad kolejnymi krokami. To osoby, które rzucając palenie, nie traktują tego jako dramat, ale za każdym odrzuconym papierosem świętują małe zwycięstwo (jak w reklamie). Rezygnacja z czekoladki czy kawałka ciasta w pracy nie jest dla nich karą, ale powodem do dumy, że byli w stanie odmówić. Kolejny dzień spędzony na nauce nowego systemu nie jest zmarnowanym wieczorem i poświęceniem, ale wyzwaniem związanym ze zdobyciem kolejnej porcji wiedzy.

Innymi słowy – dla osób skutecznych, takich które osiągają postawione cele, sam proces ich zdobywania jest równie ważny jak cel. Mało tego, potrafią w tym procesie – nawet jeśli nie jest przyjemny – odnaleźć pozytywy. Może warto spróbować zastosować tę strategię?