Przetarg na pracownika. 100% wagi – cena

Jeśli do tej pory jeszcze łudziliście się, że praca to nie usługa którą oferujemy pracodawcy, to co powiecie na „przetarg”, który ogłoszono w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie. Przetarg na pracownika – wygra ten, kto zaproponuje najniższą stawkę.

O przetargu donosi Radio Szczecin. W sądzie potrzeba trzech pracowników na stanowisko woźnego sądowego. Do zadań takiej osoby należy przekazywanie korespondencji, rozwożenie akt i proste prace biurowe. Rekrutację sprowadzono do niezbędnego minimum – otóż osoby zgłaszające swoją kandydaturę muszą podać od razu wynagrodzenie za jakie chcą pracować. Wygra najtańsza oferta. Podobno znalazły się propozycje pracy za 7 zł / godzinę.

Media są oburzone – podobnie Szczecinianie, którzy – średnio – zgodziliby się wykonywać taką pracę za 15 zł / godzinę (co dawałoby kwotę 2400 zł za pełny etat – zatem wziąwszy pod uwagę rynek pracy i obowiązki, kwotę dość rzadko spotykaną na takim stanowisku).

Wziąwszy pod uwagę społeczne oburzenie, dyrekcja zdecydowała się unieważnić przetarg – niedługo rozpoczną się poszukiwania w bardziej tradycyjnej formie, tak by nie urazić kandydatów. Tylko czy na pewno jest sens takiego działania? Skoro pracodawca szuka najtańszej opcji i wyraźnie to napisał to trudno się spodziewać, że nagle zaoferuje wspomniane 2400 zł – tyle że przy tradycyjnej rekrutacji ileś osób będzie musiało przejść się na rozmowę kwalifikacyjną, podać swoje oczekiwania, a potem usłyszeć „przykro nam, zdecydowaliśmy się na inną kandydaturę”. Czas zmarnują i w sądzie i kandydaci. A i pracę i tak dostanie ten, kto zgodzi się na wspomniane 7 zł na godzinę – bo skoro ktoś już taki się znalazł, to po co przepłacać?