Praca dla copywritera – czyli sposób na darmowe teksty

Sposobów na wykorzystywanie osób, które poszukują pracy, nieuczciwi pracodawcy znajdują dziesiątki. Wyłudzenia opłat za szkolenia czy rozmowy rekrutacyjne, naciąganie poprzez telefoniczne zgłoszenia czy darmowe dni próbne. Jedną z większych plag jest żerowanie na naiwności młodych ludzi, którzy chcą dorobić sobie poprzez tworzenie tekstów na strony internetowe. Ogłoszenie „praca dla copywritera” to najczęściej sposób na pozyskanie wielu bezpłatnych tekstów od ludzi, którzy wierzą, że coś zarobią jeśli prześlą próbny tekst do potencjalnego pracodawcy. Jak rozpoznać nieuczciwego pracodawcę przy ogłoszeniach dla copywriterów?

Przyślij próbkę tekstów

W ogłoszeniach dla copywriterów (lub seo – copywriterów) pojawia się prośba o przesłanie próbnych tekstów. Jest to niby próba sprawdzenia tego, czy kandydat potrafi napisać tekst. Jeśli pracodawca prosi w ogłoszeniu o portfolio copywitera to jest to jak najbardziej uczciwe – pracodawca chce zobaczyć, jakie materiały tworzył do tej pory kandydat (nawet jeśli były to teksty „do szuflady”). Najczęściej jednak, w ogłoszeniach pojawiają się takie kwiatki:

Jest to po prostu próba pozyskania gotowego materiału, który firma sobie wykorzysta (nie napisała przecież, że materiały służą jedynie potrzebom rekrutacji) i za które nie będzie wypłacać wynagrodzenia licząc na to, że osoba młoda, bez doświadczenia i nie znająca przepisów prawa autorskiego się o pieniądze nie upomni. Odpowiadając na tego typu ogłoszenie trzeba liczyć się z tym, że żadnej pracy nie będzie a poświęcicie jedynie czas na to, by teksty przygotować. Jest to zresztą jeden ze sposobów na zarabianie przez co sprytniejszych – daje się ogłoszenie, dostaje za darmo teksty, które następnie odsprzedaje w różnego rodzaju serwisach za 1-2 zł od sztuki. W ten sposób, dając co 2 tygodnie nowe ogłoszenie i otrzymując około 100-200 tekstów można dorobić sobie 400-500zł poświęcając w zasadzie może 30 minut czasu (na opublikowanie ogłoszenia, zapisanie na dysku tekstów i ich przekazanie firmie SEO).

Możliwość zdobycia doświadczenia

Innym sposobem na naciąganie kandydata na copywritera jest bazowanie na „medialności” tego stanowiska i oferowanie bezpłatnych praktyk. Prawie każde ogłoszenie zapewnia, że po stażu istnieje szansa na zatrudnienie.

Jednakże, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że praktyki bardzo często są zdalne i polegają na tworzeniu byle jakich tekstów przez osoby, od których nie oczekuje się jakichkolwiek kompetencji, to o jakim zatrudnieniu może być tu mowa? Po pierwsze, po stażu lepiej znów zaprosić kogoś na bezpłatne praktyki (to przecież nic nie kosztuje) a po drugie – skoro teksty jakie tworzą praktykanci są warte na rynku około 1-3 zł (patrz screen poniżej), to aby zapłacić takiemu copywriterowi 1200 zł na rękę, pracodawca musiałby wydać 1965 zł (podwójne brutto pracodawcy). Za taką kwotę może kupić 982 teksty po 2 złote – czyli tyle musiałbyś napisać na etacie, by się pracodawcy opłacać. 982 teksty rozbite na 21 dni pracy dają nam 46 tekstów dziennie czyli około 1 tekst na 10 minut pracy (zakładając brak przerwy nawet na WC). Nikt aż takim robotem nie jest. Zatem? Wracamy do punktu wyjścia i dajemy ogłoszenie „na bezpłatny staż zatrudnię”.

Zarobki po bezpłatnym stażu

Jeśli nadal wierzycie w to, że bezpłatne praktyki na stanowisku copywritera dadzą wam cenne doświadczenie zawodowe, na którym potem zbijecie kokosy, to poniżej jedno z ogłoszeń na jakie trafiłam z cennikiem tego ile copywriter piszący byle jakie teksty na strony internetowe może zarobić:

I co – opłacało się być przez trzy miesiące na bezpłatnym stażu?