5 najbardziej znienawidzonych pytań rekrutacyjnych

Każda rozmowa rekrutacyjna wygląda nieco inaczej – idziemy do innej firmy, rozmawiamy z innymi managerami czy specjalistami ds. rekrutacji i odpowiadamy na nieco inne pytania. Są jednak takie pytania rekrutacyjne, które stale się powtarzają i które bardzo często sprawiają kandydatom problemy. To najbardziej znienawidzone przez osoby uczestniczące w rekrutacjach pytania. Dlaczego nas denerwują i jak sobie z nimi radzić?

1.Proszę opowiedzieć mi  o sobie

Pierwszą myślą kandydata po otrzymaniu takiego pytania jest A co, nie widział Pan mojego CV czy jak? . Tak jednak odpowiedzieć nie możemy (niestety). Dlaczego osoby rekrutujące je zadają? Czy dlatego, że nie zdążyli się zapoznać z CV? Tak się też zdarza, ale główną przyczyną zadania takiego pytania jest chęć rozpoczęcia „luźno” rozmowy i oddanie pola kandydatowi – to w końcu on wybiera (z bardzo szerokiego spektrum) to, co postanowi przedstawić rozmówcy. Nie ma jednej metody na „przechodzenie” tego pytania. Pamiętaj jednak, że jest to Twoje 30 sekund robienia dobrego wrażenia. Ważna jest zatem płynność wypowiedzi, jej sens  i to, które z rzeczy o sobie wybierzesz jako te najważniejsze i najbardziej cię opisujące. Wykorzystaj ten czas dobrze. Zamiast powtarzać wiadomości z CV daj się poznać z innej strony. Być może jest coś, co uważasz za szczególnie ważne w przypadku twojej kandydatury – powiedz o tym. Być może pytanie o to nie padnie podczas reszty spotkania. Pamiętaj też o tym, by się nie rozgadywać – wtedy łatwo coś „chlapnąć”. Zamknij się w kilku zdaniach o rozbudź ciekawość odbiorcy.

Źle: No… mam 26 lat. Od kilku lat pracuję. Miałam różne prace. Skończyłam marketing i teraz chcę rozwijać się zgodnie z moim kierunkiem studiów. Jestem osobą uśmiechniętą, pogodną i chcę u Państwa pracować, bo jesteście solidną firmą.

Dlaczego źle? Wiek wykształcenie i doświadczenie zawodowe jest w CV. Informacja „różne prace” nie daje konkretu, a stwierdzenie „chcę u was pracować” nie jest już opowiadaniem o sobie, tylko o swojej motywacji do pracy.

Dobrze: Pracować zawodowo zaczęłam jeszcze na studiach. Utrzymywałam się samodzielnie od II roku. Różnorodne doświadczenia zawodowe które miałam – np. praca w sprzedaży czy za granicą przy organizowaniu eventów dały mi nie tylko wiedzę teoretyczną, ale również praktyczną – np. w zakresie organizacji pracy.  Marketingiem się pasjonuje – czytam branżową prasę i śledzę media. Moim marzeniem jest praca w tym obszarze i … wycieczka na Madagaskar.

Dlaczego dobrze? Całość jest o kandydacie, który od razu podkreślił swoje mocne strony, pokazuje zaangażowanie w branżę  a dodatkowo rzucony na koniec haczyk nie związany bezpośrednio z pracą pokazuje kandydata z innej strony niż tylko praca i zaciekawia do zadania kolejnych pytań.

2.Ile chciałby Pan zarabiać?

Kolejne pytanie, którego nie lubi chyba żaden kandydat. O pieniądzach po prostu nie lubimy rozmawiać i wolimy, kiedy to nam coś zostanie zaproponowane. Nie ma jedna lekko – na takie pytanie trzeba być gotowym. Odpowiadamy zatem pewnie, z poczuciem własnej wartości i bez tłumaczenia dlaczego tyle a nie mniej. Jeśli się przygotujesz do wyartykułowania określonej kwoty będzie ci łatwiej.

Źle: No wie Pan, mam kredyt nam mieszkanie i dziecko w drodze. Nie mogę podjąć pracy za mniej niż kwota X. Oczywiście zależy mi na pracy, zatem możemy negocjować.

Dlaczego źle? Po pierwsze pracodawcy nie interesuje to czy masz kredyt czy go nie masz (czy osobie bez takiego zobowiązania powinien zapłacić mniej?). Po drugie samo stwierdzenie, że nie możesz zarabiać mniej, a jednocześnie jesteś otwarty na negocjacje powoduje, że widać desperację i ta twoja granica „nie mniej niż” zaczyna być niestabilna.

Dobrze: Uważam, że jestem w stanie wypełniać zadania, które stawiacie na tym stanowisku a nawet przekraczać oczekiwania. Uważam, że moje zaangażowanie i doświadczenie powinno być dla firmy warte X złotych.

Dlaczego dobrze? Bo nie zasłaniasz się raportami płacowymi, poprzednią pensją czy kredytem. Pracę traktujesz jak towar, a spotkanie o prace jako transakcję biznesową. A twój potencjalny szef to przecież przede wszystkim biznesman a nie pracownik ochronki.

3. Jakie są Pana słabe strony?

Pytanie niewiele wnoszące do rekrutacji, niestety często nadal zadawane. I bardzo nielubiane. Kandydaci mają gotowe odpowiedzi, które mają pokazać ich słabe cechy jako w rzeczywistości mocne. Prym wiedzie tu stwierdzenie, że jest się pracoholikiem. To niezbyt trafne sformułowanie, bo pracoholik w zasadzie nie jest efektywny w pracy (mimo iż w niej długo siedzi). Jak zatem sobie z takim pytaniem poradzić? Najlepiej pokazać takie swoje słabe strony, które nie mają zbyt dużego wpływu na jakość wykonywanych obowiązków na określonym stanowisku lub też pokazać, że pracujemy nad daną słabością.

Źle: Jestem pracoholikiem. Hahaha” i „Miewam trudności z dotrzymywaniem terminów wykonania zadania. Pracuję nad tym, ale wiem że muszę w to włożyć jeszcze nieco wysiłku.

Dlaczego źle? Pierwszą odpowiedź już wyjaśniliśmy. Druga zła jest dlatego, że w zasadzie nie ma stanowiska, na którym nie dotrzymywanie terminów i niesłowność byłaby mało istotna. Wybierz taką cechę, która jest mniej inwazyjna.

Dobrze: Myślę że kiedy wchodzę w nowe środowisko pracy, nieco czasu zajmuje mi zaprzyjaźnienie się ze współpracownikami. Bywam nieśmiały i po prostu nie jestem duszą towarzystwa na zebraniach, zatem zajmuje mi to więcej czasu niż innym. Za to przyjaźnie z pracy utrzymuję długo – nawet po zakończeniu współpracy z firmą.

Dlaczego dobrze? Bo pokazałeś potencjalny problem, ale o ile nie jest to rozmowa na przedstawiciela handlowego czy specjalistę HR (tylko np. na stanowisko nie wymagające aż tak dużego kontaktu z innymi) nie jest to problematyczne. Poza tym druga część zdania sugeruje, że początkowe trudności potem obracają się na twoją korzyść. Zamiast odnosić się do środowiska pracy można spróbować wyjść z tego pytania obronną ręką podając zupełnie abstrakcyjną rzecz typu nie potrafię i nie lubię gotować. Dla mojej rodziny to chyba największa moja słabość, lub kiedy myślę o swoich słabościach, oczyma duszy widzę czekoladę.

4.Kim chciałby Pan być za 5 lat?

Pytanie zadawane najczęściej młodym pracownikom, którym często trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo jeszcze do końca nie wiedzą, co tak naprawdę chcą robić w życiu. Czy powiedzieć, że chcemy być na miejscu osoby z którą rozmawiamy? Przyznać się, że za pięć lat prawdopodobnie nie będziemy już pracować w tej firmie? Czy raczej zapewniać o swojej lojalności? To pytanie nie ma na celu zbadania tego, czy będziesz lojalny czy nie – sam tego jeszcze nie wiesz, tylko sprawdzenie czy masz jakąś wizję i pomysł na siebie oraz czy może on być zbieżny z tym, co miałbyś na tym stanowisku robić.

Źle: Chciałbym rozwijać się Państwa firmie i zdobywać nowe doświadczenia. Być może awansować

Dlaczego źle? Bo nie ma tu żadnych konkretów – chcesz rozwijać się jako specjalista czy manager? I skąd wiesz, że ta firma będzie idealna przez taki szmat czasu?

Dobrze: A jak Państwo widzą możliwy rozwój na stanowisku na które aplikuję? Uważam, że aby osiągnąć sukces w tym zawodzie potrzebuję wzmocnić doświadczenie w zakresie (…) i to stanowisko na pewno mi w tym pomoże. Można też uderzyć w inny, bardziej społeczno – osobisty ton oczekuję, że moja praca będzie mi sprawiała satysfakcję i codziennie będę do niej przychodził z radością. Aby odczuwać satysfakcję, musze wiedzieć, że moja praca ma sens dla firmy. Docelowo interesuje mnie stanowisko specjalisty z dużym zakresem kompetencji i samodzielności.


5.Dlaczego chce Pan u nas pracować?

Wbrew powszechnej opinii, manager nie oczekuje tutaj laurki „Bo jesteście taaaacy faaaajni”. Chce konkretnie wiedzieć, jak postrzegamy firmę i jak wyobrażamy sobie w niej pracę, by sprawdzić, czy jest to zbieżne z tym, co firma może zaoferować. Jest to też pytanie, które sprawdza to, czy kandydat zapoznał się z profilem firmy. Jak na nie odpowiedzieć? Jeśli firma jest duża i znana, prawdopodobnie przyciągnęły nas do niej możliwości rozwoju, marka i prestiż. Nie bez znaczenia był też opis stanowiska – być może pewne elementy pracy, które w ogłoszeniu oferował pracodawca są dla nas szczególnie ważne. A być może interesuje nas właśnie ta branża. Jeśli wysłaliśmy CV dlatego, że firmę polecił nam jej pracownik, mówiąc że dobrze się tu pracuje, też możemy o tym wspomnieć. Ważne, by nie iść w standard i podkreślić to, co rzeczywiście dla nas jest ważne.

Źle: Zainteresowała mnie Państwa oferta ponieważ jest zgodna z moim doświadczeniem a Państwo jesteście znaną i stabilną firmą.

Dlaczego źle? Bo każdy to pisze w Liście motywacyjnym – dlatego między innymi mało osób je potem czyta. Poza tym, takim stwierdzeniem nie wyróżniliście żadnych ważnych dla siebie kwestii, a zdanie to pasuje do każdej bez wyjątku firmy, która daje ogłoszenie rekrutacyjne.

Dobrze: W ogłoszeniu napisaliście Państwo, że oferujecie stanowisko samodzielne. Na tym mi zależy. Poza tym byłem na stronie internetowej i widzę, że ilość pracowników w ciągu ostatnich dwóch lat zwiększyła się dwukrotnie, co oznacza dla mnie, że firma się rozwija i będą w niej możliwości rozwoju. Prawdopodobnie jest też dobrze zarządzana, skoro ma aż taki wzrost. To były główne powody przesłania do Państwa mojego CV. Odpowiadając na to pytanie odnieś się do wiedzy o firmie oraz tego, co rzeczywiście dla ciebie w pracy jest ważne. Nawet  jeśli po prostu szukasz pracy i wszystko ci jedno gdzie będziesz pracował. Spraw, by pracodawca uwierzył, że chodzi ci właśnie o niego.