Wśród szefów jest więcej psychopatów

Ilu masz znajomych na Facebook lub numerów telefonów w komórce? Około 300? Statystycznie rzecz ujmując znasz trzy osoby o psychopatycznych rysach osobowości. Średnia w populacji pod względem psychopatii to bowiem 1%. Wśród szefów ta statystyka jest jednak wyższa i wynosi 3%.

Psychopata, to osoba, która nie jest zdolna do empatii – czyli nie współodczuwa emocji drugiej osoby. Nie znaczy to jednak, że jest emocjonalnym betonem. Potrafi świetnie się maskować. Psychopaci są w stanie być czarującymi ludźmi – są charyzmatyczni, przebojowi, robią na innych wrażenie. Potrafią to robić dlatego, że są świetnymi manipulatorami i sami nie odczuwając takich emocji jak poczucie winy czy skrucha są w stanie manipulować emocjami innych dla swoich celów.  Łatwo ulec ich wpływom i wcale nie łatwo zauważyć, że osoba którą znasz ma cechy psychopaty.

Jak wykazują badania, są pewne zawody, które łatwiej przyciągają psychopatów niż inne. Najwięcej zaś psychopatów jest wśród szefów – aż 3% (jest jeszcze jedna grupa społeczna, a w której ta statystyka jest wyższa i wynosi aż 15% – są to więźniowie, ale trudno uznać osadzenie w zakładzie karnym za „zawód”).

Dlaczego tak wielu jest psychopatów wśród szefów? Psycholodzy uważają, że środowisko biurowe sprzyja promowaniu zachowań psychopatycznych. Jeśli potrafisz dobrze manipulować innymi i wykorzystywać ich do własnych celów łatwiej ci wspiąć się po szczeblach kariery. Stąd psychopatom łatwiej „dochrapać” się wysokich stanowisk, bo nie mają problemów związanych z tym, by po trupach piąć się do celu.

Na szczęście 3% psychopatów wśród szefów daje nam zaledwie 3 szanse na 100, że na takiego szefa trafimy – miejmy nadzieję, że nie będziemy mieć takiego „szczęścia” i na takiego szefa nigdy nie trafimy.