Kryterium rekrutacyjne? Zapach spod pachy

Słyszeliśmy już o niejednym dziwacznym kryterium rekrutacyjnym. Niektóre są w Polsce zabronione prawem (jak np. kryterium wieku czy płci). Nikt chyba jednak nie próbował u nas takiego kryterium, jakie wprowadziły chińskie linie lotnicze. Otóż kandydaci testowani są na … zapach spod pachy.

Aby zostać stewardem w Hainan Airlines trzeba mieć minimum 1,87 metra wzrostu (co w populacji chińskiej nie jest takie częste), znać biegle angielski i mieć w 100% sprawny wzrok. Trzeba również być osobą atrakcyjną oraz … mieć zredukowany do minimum zapach potu. Steward nie może bowiem „podśmierdywać” klientom. Takie kryterium wprowadziły linie lotnicze i w toku rekrutacji kandydaci są obwąchiwani przez personel rekrutacyjny.

Tłumaczenie tego dość osobliwego zjawiska jest niby proste – na stewarda czeka wiele stresujących sytuacji i choć oczywiście zakłada się, że używa on dezodorantu (i regularnie się myje) to w sytuacji stresowej, produkcja potu i jednej osoby, będzie większa niż u drugiej. Sam pot jest bezwonny, ale przy większej jego ilości, bakterie mają większą pożywkę i w efekcie jedna osoba może wydzielać mocniejszy zapach niż druga. Szefowie linii lotniczych chcą zaś, by ich personel był jak najmniej przeszkadzający dla pasażerów. Co tyczy się również osobistego zapachu.

Jak uważacie – czy taka procedura ma sens czy jest to zwykłe poniżanie kandydatów?