7 rzeczy, których nie powinieneś robić po rozmowie kwalifikacyjnej

Jesteś po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej w nowej firmie. Obiecali, że w ciągu tygodnia skontaktują się z Tobą i poinformują o przebiegu procesu rekrutacji. Super – może tak zrobią. Może (niestety) nie. Tak czy siak, jest kilka rzeczy o których po rozmowie kwalifikacyjnej musisz pamiętać i musisz je zrobić.

Czego zatem nie powinieneś robić po pierwszej (a nawet drugiej bądź trzeciej) rozmowie kwalifikacyjnej?

1.Przestać szukać pracy i wysyłać CV

Dopóki nie masz podpisanej umowy o pracę bądź kontraktu, dopóty nie wiadomo, czy pracę dostaniesz. Zatem nie przestawaj wysyłać CV. Proces rekrutacji może trwać długo – w tym czasie możesz dostać inną ciekawą propozycję. Możesz też zostać odrzucony po pierwszym, drugim czy trzecim etapie. Nawet samo ustne zapewnienie o tym, że firma zaprasza cię do współpracy jeszcze o niczym nie świadczy. Tak naprawdę, potwierdzeniem tego, że rzeczywiście masz pracę jest dopiero umowa o pracę (umowa o współpracy czy nawet umowa cywilno – prawna).

2.Popadać w samozachwyt

Przekonanie, że oto już na pewno mamy pracę i jesteśmy tak świetni, że firma zaraz zadzwoni z super intratną propozycją nie pojawia się po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej, ale zdarza się, że pojawia się po drugiej. A tu jeszcze czeka cię trzecie spotkanie. Jeśli pokażesz nonszalancję, przekonanie o tym, że firma jest już pewna Twojej kandydatury, zaczniesz dyktować warunki i pokazywać, że czas na to, by firma zaczęła o Ciebie walczyć, to może okazać się, że po kolejnym spotkaniu otrzymasz telefon „niestety dziękujemy.”

3.Ponaglać rekrutera

Jeśli otrzymałeś informację, że do końca tygodnia ktoś o ciebie zadzwonić z informacją zwrotną, to nie dzwoń w czwartek by dopytać o decyzję. Oczywiście warto skontaktować się z firmą, jeśli termin ustalony na informację zwrotną zostanie przekroczony, ale nie bądź namolny i nie bombarduj firmy telefonami i mailami.

4.Przestawać interesować się firmą

Jeśli przebrnąłeś przez sprawdzian wiedzy o firmie na pierwszej rozmowie, to wcale nie znaczy, że kolejne pytania odnośnie Twojego nowego, potencjalnego miejsca pracy się już nie pojawią. Wprost przeciwnie – firma może chcieć sprawdzić, czy uzupełniłeś brakujące wiadomości, na których przyłapano cię przy pierwszym spotkaniu, czy śledzisz to, co się w firmie dzieje, jesteś na bieżąco. Z perspektywy firmy, jeśli jesteś nią naprawdę zainteresowany, to pogłębiasz wiedzę na temat jej produktów lub usług, śledzisz firmowego bloga czy Fan Page na Facebook. Jeśli okaże się na drugiej bądź trzeciej rozmowie, że przez ostatni tydzień nie zainteresowałeś się firmą lub branżą, Twoje notowania mogą spaść.

5. Wyjeżdżać na długi urlop

Jeśli decydujesz się szukać pracy, to raczej nie planuj zbyt długiego urlopu. Może się bowiem okazać, że zostaniesz w kilka dni po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej zaproszony na drugi etap. Jeśli będziesz niedostępny, to wprawdzie osoby rekrutujące umówią się z Tobą na spotkanie po Twoim powrocie, ale w praktyce może się okazać, że w tym czasie odbędą się spotkania z kilkoma kolejnymi osobami i któraś okaże się jednak równie dobra jak ty. Jeśli pracodawcy zależy na czasie, to może na Ciebie nie czekać.

6. Chwalić się rozmową kwalifikacyjną na Facebook

Zwłaszcza jeśli masz obecnie pracę i chcesz ją zachować na wypadek, gdyby w firmie do której aplikujesz jednak cię nie przyjęli. Dopóki proces rekrutacyjny się nie zakończy, a ty oficjalnie nie rozstaniesz się z pracodawcą, to nie pisz o tym, że uczestniczysz w rekrutacjach w mediach społecznościowych. Może się okazać, że nie będziesz mieć ani starej ani nowej pracy.

7.Dzielić skóry na niedźwiedziu

Bywa tak, że osoby, które dotrą do drugiego bądź trzeciego etapu rekrutacji są już niemalże przekonane, że mają pracę w kieszeni. W efekcie zaczynają zaniedbywać obecne obowiązki w firmie, w której pracują, przestają poszukiwać nowych informacji o wolnych etatach czy dbać o networking, który może umożliwić nowe kontakty, a co za tym idzie inne opcje pracy. Zdarza się również, że owo dzielenie skóry na niedźwiedziu polega na zaciąganiu zobowiązań finansowych na konto nowej pracy, która może okazać się nieistniejącą mrzonką. Zatem dopóki Twoja noga nie postanie w nowej firmie, nie ciesz się na zapas i nie wydawaj pieniędzy, których jeszcze nie zarobiłeś.

Powyższe tematy dla wielu kandydatów mogą okazać się truizmem, ale niestety sporo jest też osób, które popełniając powyższe błędy przekreśliły swoje szanse na pracę lub doprowadziły do niekorzystnych dla siebie sytuacji w obecnych miejscach pracy.